poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Słoń - Chore Melodie (2009)

1)Intro
2)Inkwizycja (feat. Lukas)
3)ASP (Agresja, Strach, Paranoja)
4)Mocne Ogniwo
5)5 Styli (feat. Kaczor, Shellerini, Koni, Paluch)
6)6
7)Marsz Robotów (feat. Bubel)
8)Chore Melodie (feat. Shellerini)
9)Berserk
10)WCIM (feat. Jezozwierz, Oldas)
11)Rezim Krwi (feat. Kobra, Lucas)
12)Bezdech
13)Sssij Go (feat. Rychu Peja SoLUfka, Gandzior)
14):)
15)Ostatnia Chwila
16)Krwawy Aperitifi


Dawno nie pisałem niczego ściśle związanego z rapem, więc czas to zmienić. Ta recenzja będzie o tyle wydarzeniem, że jest to pierwszy dłuższy opis polskiej płyty na tym Blogu jak 27. Ostatnimi czasy po ostrej zajawce na Peerzeta postanowiłem sprawdzić dokonania niektórych podziemnych polskich raperów. Zajarałem się jedynie, ale bardzo ostro, Słoniem i dlatego na tapetę biorę tego artystę z jego debiutanckim solowym albumem. Słoń reprezentuje Poznań, a więc miasto, w którym, jak wszystko potoczy się pomyślnie, będę mieszkał od października. Tak naprawdę to niewiele jest mi wiadomo na temat artysty jeżeli chodzi o wcześniejsze dokonania na scenie czy życie prywatne. Wiadomym jest, że wydał wcześniej płytę (chyba mixtape) ,,Wyższa Szkoła Robienia Hałasu” z Shellerinim, który też pochodzi z Poznania, skończył studia dziennikarskie i nazywany jest polskim Necro z czym się nie utożsamia.

Faktycznie Słoń nie stroni od przesadnie ostrych tekstów, ale na ,,Chorych Melodiach” można znaleźć wiele wątków, które porusza. Krążek zaczyna się od bardzo mocnego uderzenia, którym jest intro. Bardzo zaciekawił mnie pogląd gospodarza, który uważa, że nie ma ludzi normalnych i nienormalnych, a tylko ci pozamykani w zakładach i ci, którzy nie zostali jeszcze przebadani. Cóż, jak dla mnie bardzo interesująca i jakby nie patrzeć po części trafna sentencja. Dalej artysta zaczyna już rapować i pierwsze wersy doskonale udowadniają, dlaczego płyta ma taki tytuł, a nie inny.

płynie trucizna z każdą wyplutą literą
jestem opętany rządzą krwi niczym Neron
psychiczny terror, twój mały świat się rozpadł
przynoszę rozpacz i powolną śmierć jak czarna ospa
dożywotnio Poznań, mija kolejna wiosna

synu sprostaj przeciwnościom w walce o tron
oto on, Słoń, robię to jak Godfather Don
jak Flesh-N-Bone, jak B.G. Knocc Out i Dresta
wrasta agresja synu, a ja nie potrafię przestać
oto nowy mesjasz


W przedstawionych linijkach widać, że Poznaniak tekstowo to zdecydowanie ktoś więcej niż przeciętniak. Niebanalne porównania, świadome rymy wewnętrzne i przywoływanie postaci z rapowej sceny USA oraz historii. To wszystko jest wplecione w całą warstwę tekstową na ,,Chorych Melodiach”, co uplastycznia słuchanie. Oczywiście pod warunkiem, że odbiorcy są znane figury, które wymienia Słoń. Pod koniec pierwszego numeru można usłyszeć dźwięk uruchamianej piły, który jest zapowiedzą muzycznej masakry, jaka czeka na słuchacza.

Poza tym raper dosadnie daje do zrozumienia, że ma wyrąbane na krytków, listy przebojów, gwiazdki telewizji, opinie innych i nie jest zadowolony z określania go polskim Necro. Zarazem podkreśla, że rap to jego życie, a wizja artystycznym, w której się spełnia, jest chora, ale zamierza ją realizować, bo doskonale się w tym czuje, co zresztą idealnie słychać na albumie. Nie stroni od komplementowania swoich umiejętności lirycznych, które ma doskonałe. Teksty stają się bardziej uderzające, kiedy artysta używa przymiotników ,,jebany” czy ,,popierdolony”, aby określić element porównujący.

oto złoty strzał synu, dawka chorego rapu
mój styl jak Husqvarna rozpierdala łeb na pół
śmiertelne fatum prosto z poznańskim katakumb
jak plemię Zulu następuje atak po ataku
jak jebany Nosferatu jestem złym charakterem

Na pewno wyróżniającym tematycznie numerem jest ,,ASP (Agresja, Strach Paranoja”), w którym gospodarz krążka opisuje sytuacje w kraju. Jak nie trudno się domyślić, obraz jaki zostaje zaprezentowany jest ponury, ale jak najbardziej prawdziwy. Ekspresji przekazu nadają dosadne wersy użyte do przedstawienia konkretnych sytuacji. Kolejnym wartym wspomnienia kawałkiem jest ,,Marsz Robotów”, w którym dostajemy opis społeczeństwa, gdzie nie ma miejsca na sentymenty, ludzie ciężko pracują, aby zarobić pieniądze. Członkowie owego społeczeństwa działają automatycznie i są kontrolowani przez system, dlatego też taki, a nie inny tytuł tracka.

Czasami można mieć wrażenie, że linijki, jakie serwuje nam reprezentant Poznania są nad wymiar przesadne. Siła liryczna Słonia jest niebywała. Przy takich wersach nie można przejść obojętne, bo mimo swojej nieopisanej agresji i brutalności są po prostu bardzo dobre. Oto kilka przykładów:

oto liryczna rzeźnia tu słowa boją mocniej
niż cięcie tępym nożem w wannie wypełnionej octem

jak szerszeń to gówno cię śmiertelnie użądli
a w opakowaniu płyty znajdziesz gratisowy wąglik

po piąte każdy jebany one-hit-wonder
może strącać nosem krople z potu moich jąder

bez trudu usuwam resztkę pozerskiego brudu
to jak aborcja z użyciem odkurzacza i drutu

krew spływa po rękach, przysięgam
że zginiesz w niewyobrażalnych mękach
to miejskie zwierzęta, słabych dożywotnio nękam
skóra pęka, słowa wyryte w krwawych pręgach

Niezwykle wymowną pozycją z ,,Chorych Melodii” jest bez wątpienia ,,Bezdech”. W tym utworze artysta wciela się w seryjnego, psychopatycznego mordercę i opisuje, w jaki sposób, który jest niesłychanie brutalny, dokonuje mordów. Tak bardzo fascynuje się bólem i zabijaniem, że sam postanawia popełnić samobójstwo, aby doznać tego, co czuła każdego jego ofiara. Niesamowity koncept na numer, a przede wszystkim niekonwencjonalny. Tego jeszcze w Polsce nie było.

No to teraz kilka słów o flow. Artysta bardzo dobrze płynie po bitach, no nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Może to zabrzmi dziwnie, ale moją ocenę odnośnie jechaniu po podkładach determinują po części teksty. Jak jestem pod ich wrażeniem, to nie przykładam zbyt dużej wagi do flow. Chyba że ono rzeczywiście strasznie kuleje, ale u Słonia jest jak najbardziej w porządku, a jak sam zainteresowany określa ,,unikalne jak płaczący krwią posąg”. W połączeniu z dość mocnym głosem tworzy idealną maszynę do przekazywania ostrych treści. Poznaniak potrafi się wczuć w nawijkę, co tylko dodaje jej wiarygodności.

Podkłady są klimatyczne i potrafią wywołać napięcie. Szczególnie dobrze to widać w ,,Bezdech”. Mamy spokojniejsze brzmieniowo tracki na przykład ,,Marsz Robotów” oraz te bardziej żywe i dające czadu jak ,,Reżim Krwi”. Sporo takich, jakby to określić… szalonych dźwięków można znaleźć w podkładach. Dobrze to widać w ,,Ssij Go” czy ,,Inkwizycja”. Ogólnie warstwa brzmieniowa jest bardzo dobra i jedynie bit w ,,Ssij Go” po kilku przesłuchaniach zaczął mnie denerwować. Tak jeszcze przed krótkim podsumowaniem przytoczę dwa wersy autorstwa Oldasa (jednego z gości), którego występ najbardziej spodobał mi się ze wszystkich gości.

Słoń to hardcore, na mnie wciąż wołają truskul
choć w tym kraju to prawie obelga dla mych uszu


Zgadzam się w zupełności z ich przesłaniem, bo na niektórych polskich forach (szczególnie popgrze) słowo truskul (które tak naprawdę jest spopularyzowanym do przesady w Polsce odpowiednikiem określenia Real Hip Hop) ma niesamowicie negatywne zabarwienie.

Odbijając od tego czas na konkluzje. ,,Chore Melodie” to zdecydowanie jedna z najlepszych polskich płyt 2009 roku. Dla mnie to bez problemu czołowa trójka. Poza tym jest jedną z najbardziej oryginalnych w całym polskim rapie. Natomiast Słoń wywarł na mnie nieprawdopodobne wrażenie. Szczególnie pod względem tekstowym. Z miejsca określam go najlepszym polskim raperem jeżeli chodzi o porównania. Czekam na kolejny materiał od tego zawodnika, a sam zabieram się już do pobrania ,,Wyższej Szkoły Robienia Hałasu” i liczę na petardę.

Jeden z ulubionych tracków:

Brak komentarzy: