piątek, 30 kwietnia 2010

Collective Efforts - Freezing World

Po pierwsze to, co rzuciło mi się w oczy i zachęciło do ściągnięcia (poza okładką) to nazwa zespołu. Brzmi ona interesująca no i w pewnym sensie nastawia słuchacza na muzykę nie zrobioną na odwal się. W skład Collective Efforts z tego, co tam czytałem na początku wchodziło trzech raperów i jeden DJ. Całkiem niedawno (chociaż to może być dość relatywne pojęcie) powiększyli swoją świtę o kilku utalentowanych muzyków. W każdym razie na opisywanym albumie wyraźnie słychać, że udziela się trzech różnych MC’s. Ekipa pochodzi z Georgii, a konkretnie Atlanty, ale ich muzyka jest daleka od tego, co można się spodziewać po nazwie Dirty South. Ja jestem z tego powodu niezwykle zadowolony.

Przede wszystkim tekstowo chłopaki mają coś konkretnego do przekazania. Rapują na bardzo różne tematy. Można odnaleźć m.in. głębokie wersy na temat egzystencji, która nie jest sielanką (kwestie chciwości, konsumpcjonizmu, fałszywych przyjaciół), osobiste refleksje i manifestowanie swoich uczuć, linijki niosące pozytywny przekaz oraz te typowe, w których artyści oddają hołd rapowi i tak dalej. Jak prezentuję kolejną płytę i im więcej robię takich wyliczanek, które przedstawiają niektóre aspekty poruszane na krążkach, tym bardziej wydaje mi się to nużące i że moje słowa, które mają w założeniu nakreślić pewien obraz tego, co znajduje się lirycznie na albumie, odpychają i wprowadzają monotonię. W każdym razie mnie teksty zawarte na ,,Freezing World” niszczą. Kilka moich ulubionych:

far beyond average
over long night to write a strong passage
write or wrong ask if life is long-lasting
rap is my passion, is and always has been

I’m sick of following the war and the pressure
close my eyes, let me free myself
and take it back to the bliss of my ignorance
when I still believe in idealism

to all my friends, how y’all been?
it’s been some time now we back again
new places to go, more people to see
just living and working on a new LP
if you happen to flow by, we ain’t home
hopefully it means CE hit the road
with the vision and the sense of awareness
it’s like we spent lifetime preparing for this
and it’s gotta be true, all that I do I’m willing to be
I’m just like you, fulfilling my dream


To i tak jest mała część wersów, który mi się niesamowicie spodobały, ale nie widzę sensu, aby wypisywać ich więcej, bo to nie jest długa recenzja.

Brzmienie także mnie zachwyciło. Jest organiczne i można usłyszeć wiele żywych instrumentów. Każdy podkład muzyczny jest zrobiony bardzo ładnie i jako słuchacz (oraz po części krytyk, jak zresztą każdy odbiorca) nie czuję się oszukany przez zespół, mając na uwadze to, na co mnie nastawił poprzez swoją nazwę. Niektóre bity są szybsze, niektóre wolniejsze, ale naprawdę żaden kawałek pod względem brzmienia mnie nie zawiódł i nie powoduje chęci przerzucenia na następny.

Jeżeli chodzi o flow, to jeden MC (niestety nie znam ich ksywek) przypomina mi Chali2Ne, szczególnie w numerze ,,Tunnel Vision”. Poza tym ma ciekawy, głęboki głos. Generalnie to płyną po podkładkach co najmniej poprawnie i każdy z nich ma swój własny styl. Co ciekawe, to fakt, że znajdują się momenty (nie dużo, bo 2 czy 3), gdzie można usłyszeć podśpiewywania. Ogólnie jestem sceptyczny nastawiony do tego w rapie, szczególnie jeżeli raperzy biorą się za śpiew (dlatego chociażby druga płyta Foreign Exchange mi się nie spodobała), ale tutaj mi się to podoba.

Na koniec powiem, że rap w 2010 potrzebuje właśnie tego typu produkcji, bo są dla mnie one kwintesencją piękna tej muzyki. Świetna, nietuzinkowa warstwa muzyczna plus dobrze podane inteligentne teksty. Ja nie potrzebuje niczego więcej i chętnie sięgnę po poprzednie płyty Collective Efforts, a wydali ich jeszcze 3. ,,Freezing World” – album roku? Maybe jak Brainstorm, ale to się okaże z czasem.

9/10

Brak komentarzy: