czwartek, 20 maja 2010

Reflection Eternal - Revolutions Per Minute

Chyba już od dwóch lat słuchacze czekali na Reflection Eternal 2. Debiutancki krążek Taliba Kweli’ego oraz Hi-Tek’a (członków ekipy, wiadomo) zebrał bardzo wiele pochlebnych opinii i dla wielu słuchaczy wszedł na stałe do kanonu tej muzyki. Ja osobiście niesamowicie ostro się nim nie jarałem, ale follow-upowy materiał miałem zamiar oczywiście sprawdzić i tak się stało się jak Kononowicz.

Rapująca część duetu lirycznie zaprezentowała się zdecydowanie ponadprzeciętnie. Nie mam na myśli jedynie aspektów, jakie przedstawił na ,,Revolutions Per Minute”, ale dobór słownictwa, wdrożenie ciekawych porównań w wersy (np. ,,stop your breath like an octopus holding your oesophagus”) oraz rymy. Generalnie linijki serwowane przez rapera można określić jako ,,food for thought”. Może dla niektórych wyda się to treściowo monotonny materiał, ale monotematyczny do końca na pewno nie jest. Dla przykładu mamy ,,Ballad Of A Black Gold”, który zawiera zaangażowany społeczno-polityczny przekaz, jest także ciekawy numer ,,Lifted Up”, w którym Kweli umiejętnie bawi się słowem oraz można znaleźć także lżejsze klimaty w ,,Midnight Hour” z miłosną atmosferą. Także bez linijek dobrego bragga nie mogło się obyć.

the game is missing me, rappers so repetitive
although I ain’t your bro or your cus, is all relative
I got a gang of rhymes, atones beat is banging
we’re moving through the streets like we slanging dimes
it’s magical, how the tracks so classical

I’m building my defenses when I left in my devices
time gets suspended more than DMX’s driving license

no, our healthcare system’s pitiful
that how hospitals profitable
they’re trying to put the drugs inside of you
lie to you say that you gonna die in two months
so why pay that’s not logical, see the bullshit that they try to pull?


Bardzo fajnie słuchało mi się tekstów na tej płycie, mimo że za flow rapera, mówiąc łagodnie, nie przepadam, to tutaj zaprezentował się naprawdę dobrze i zaskoczył mnie pozytywnie. Potrafi pojechać spokojnie na przykład w ,,In This World” oraz szybciej i z emocjami (które u Taliba na serio rzadko wyczuwam) jak w ,,Strangers”. W sumie strona produkcyjna mi przypadła go gustu. Jest głównie spokojna i nie ma jakiś niesamowicie żywych i bujających bitów, ale stonowane tempo jak najbardziej pasuje do flow artysty. Hi-Tek spisał się dobrze i dla mnie muzyka, którą zrobił, nie jest niegodnym podkładem do rozważań serwowanych przez jego kolegę z Reflection Eternal.

Talib Kweli i Hi-Tek chcieli zrobić ambitny projekt, który zarówno muzycznie, jak i tekstowo będzie przedstawiał pewną (w domniemaniu wysoką) wartość artystyczną. Gusta są różne i wiadomo, że Jeden To Poprze, A Drugi Przyrówna Do Gówna, jak nawijali Ascetoholix na pierwszej płycie. Ja natomiast zaliczam się do tej pierwszej grupy, bo album wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Cenię i w sumie lubię ,,Train Of Thought”, ale ,,Revolutions Per Minute” zrobił większe zamieszanie w mojej głowie niż debiut.

8/10



PS: Podczas uważnego słuchania można się dowiedzieć, że Kweli wymienił Jay-Z, jako jednego z najlepszych raperów świata.

Brak komentarzy: