wtorek, 11 maja 2010

34 kolejka Bundesligi i trochę więcej

Sobota

Wszystkie mecze ostatniej kolejki w Niemczech rozegrały się właśnie w ten dzień o 15:30.

Dortmundczycy pojechali do Freiburga, gdzie musieli bezwzględnie wygrać i liczyć na wpadkę Werderu, jak chcieli zająć trzecie miejsce. Wywieźć nie udało się nawet punktu, bo mimo prowadzenia 1:0, ostatecznie polegli 1:3. Dla gospodarzy było to niesamowicie cenne zwycięstwo, bo zapewnia im pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Będące w niewyobrażalnie fatalnej dyspozycji Bochum miało to szczęście, że mierzyło się przed własną publiką z Hannoverem, a więc drużyną, która także walczyła o utrzymanie. Jednak co z tego, jak podopieczni Mirko Slomki nie dali najmniejszym szans gospodarzom, wygrywając już do przerwy i ostatecznie 3:0. Zdobyte 3 punkty dały gościom utrzymanie.

Stuttgart był praktycznie pewny zajęcia miejsca numer 6, ale dla bezpieczeństwa należało wywieźć jakieś punkty z Hoffenheim. No i ta sytuacja się udała, bo spotkanie skończyło się wynikiem 1:1, a VFB mimo tego że sezon głównie nie toczył się po ich myśli, na wiosnę się zmobilizowali i wywalczyli udział w europejskich pucharach.

Schalke nie miało już żadnych szans na mistrza ani na spadnięcie niżej i bez względu na wynik pojedynku z Mainz zachowałoby drugą pozycję czyli wicemistrzostwo. Gospodarzom również nic nie groziło. Padł wynik 0:0, a bohater został Neuer, który bronił znakomicie, a dodatkowo obronił sprokurowany przez siebie rzut karny. Dla podopiecznych Magatha wicemistrzostwo kraju to na pewno jest sukces i powinni być zadowoleni.

Bayer Leverkusen, który przez długi czas był liderem Bundesligi, był niepewny miejsca numer 3 i musiał zwyciężyć z Moenchengladbach, licząc zarazem, że Werder straci punkty z Hamburgiem. Nie ma to znaczenia, jaki wynik padł w Bremie, bo Aptekarze nie byli w stanie zgarnąć na stadionie Borussi pełnej puli i zaledwie zremisowali 1:1, zakończając sezon na czwartym miejscu.

Norymberga wykonała swoje zadanie – pokonali przed własną publicznością Kolonie 1:0. Dzięki temu, że Bochum rozstało rozbite przez Hannover, zajęli pozycję szesnastą, która oznacza baraże o pozostanie w lidze. Gościa natomiast byli już wcześniej pewni utrzymania.

Wolfsburg w ostatnim spotkaniu pokonuje 3:1 Eintracht Frankfurt. Nie zmienia jednak to faktu, że sezon 2009/2010 dla Wilków był nieudany. Byli mistrzowie Niemiec zajmują dopiero ósmą pozycję, która oznacza tyle co dowidzenia Europo. Goście, gdyby nie zabrakło im sił w końcówce rozgrywek, mogliby grać w Lidze Europejskiej w przyszłym sezonie.

Thomas Schaf, który w tym sezonie zaliczył fatalną serię 7 spotkań bez zwycięstwa, na koniec triumfuje, bo jego Werder, mimo że zremisował zaledwie z HSV 1:1, zajmuje trzecie miejsce i zagra w Eliminacjach Ligi Mistrzów. Hamburg niestety uplasował się na miejscu siódmym, co jest swego rodzaju porażką.

Bayern Monachium mógł już oficjalnie świętować mistrzostwo. Na koniec Hertha Berlin pokonana 3:1 w Berlinie i wielka feta. Trzeba przyznać, że Van Gaal wykonał kawał dobrej roboty. Natomiast nastroje wśród kibiców i graczy gospodarzy beznadziejne. Zespół z Berlina zagra w drugiej Bundeslidze w sezonie 2010/2011, a transparent na trybunach ,,Funkel Verpiss Dich” mówi sam za siebie.
Końcowa tabela:

1)Bayern - 70 punktów
2)Schalke - 65 punktów

3)Werder - 61 punktów
4)Bayer - 59 punktów
5)Borussia D. - 57 punktów
6)Stuttgart - 55 punktów

7)Hamburg - 52 punkty
8)Wolfsburg - 50 punktów
9)Mainz - 47 punktów
10)Eintracht - 46 punktów
11)Hoffenheim - 42 punkty
12)Borussia M. - 39 punktów
13)FC Koln - 38 punktów
14)Freiburg - 35 punktów
15)Hannover - 33 punkty
16)Norymberga - 31 punktów
17)Bochum - 28 punktów
18)Hertha - 24 punkty.


Liga Mistrzów, Eliminacje Ligi Mistrzów, Liga Europejska, Baraże, Spadek

Strzelcy:

Dzeko – 22 gole, Wolfsburg – król strzelców
KieSling – 21 goli, Bayer
Barrios – 19 goli, Borussia D.
Kuranyi – 18 goli, Schalke
Robben – 16 goli, Bayern

Był to niewątpliwie ciekawy sezon, gdyż walka o mistrzostwo jak i utrzymanie trwała praktycznie do ostatniej kolejki. Nie obyło się bez niespodzianek, a za takie można uznać spadek Herthy, tak niskie miejsce Wilków czy, jakby nie patrzeć, wysokie Schalke i Bayeru. Ja jestem bardzo zadowolony, że Bawarczycy po roku przerwy powrócili na fotel mistrzów. Szkoda mi Herthy Berlin, bo niewątpliwie ta ekipa miała spory potencjał kadrowy, bez problemu na walkę o pierwszą szóstkę. Niemcy w sezonie 2010/2011 będą prawdopodobnie jedynym krajem ze wszystkich w Europie, gdzie zabraknie klubu ze stolicy w pierwszej lidze. Wstyd i szok, ale taka bywa piłka.

Inne

Chelsea Londyn mistrzem Anglii! Tak i to w imponującym stylu, bo w ostatniej kolejce The Blues zdewastowali na Stamford Bridge aż 8:0 drużynę Wigan, a Drogba ustrzelił 3 gole, co dało mu tytuł króla strzelców. Manchester United wysoko pokonał Stoke City, ale i tak pozostali na drugiej pozycji. Przegrali rywalizację zaledwie o jeden punkt, więc nie ma się czego wstydzić, bo walka była zacięta, a poza tym Diabły w ostatnich trzech sezonach były mistrzami, więc w końcu musiał nadejść kres. Cieszy mnie zaledwie siódma pozycja Liverpoolu, ale i tak da im ona udział w Lidze Europejskiej. Manchester City na własne życzenie pozbawił się szans gry w eliminacjach Ligi Mistrzów, w których wystąpi Tottenham. Spadają Burnely, Hull i Portsmouth, ale ci ostatni dzięki udziału w finale Anglii na pewno wystąpią w Lidze Europejskiej.

Brak komentarzy: