wtorek, 9 marca 2010

Zapowiedź Ligi Mistrzów 9 i 10 marzec

Wtorek

Fiorentina – Bayern

Już nie mogę się doczekać, aż o 20:45 zasiądę wygodnie w krześle, zarzucę jakiś rap na słuchawki i będę śledził rewanżowe spotkanie pomiędzy wyżej wymienionymi klubami we Florencji. Goście są w dobrej sytuacji, bo pierwszy mecz wygrali 2:1 po bramce strzelonej z ewidentnego spalonego. Pisałem już kilka tygodni temu, że jedynie ukontentowany będę, jak Bawarczycy osiągną we Włoszech taki rezultat, który dałby im awans nawet w przypadku remisu 1:1 w pierwszym spotkaniu. O taki wynik będzie bardzo trudno, bo gospodarze na pewno są niesamowicie rozdrażnieni i rzucą się na lidera Bundesligi od pierwszych minut. Fiorentina w Serie A spisuje się słabo, ale Liga Mistrzów to inna bajka. Kadrowo gracze Louisa van Gaala mają problemy jedynie z defensywą – Demichelis oraz Contento nie zagrają. Prawdopodobnie na lewej flance obrony zagra Lahm, a na prawiej Altintop. Zupełnie nie widzi mi się takie rozwiązanie. Wolałbym na lewej Pranjica, a Lahm by pozostał na prawej. W ekipie włoskiej nie zagra na pewno Gobbi za czerwoną kartkę, którą zobaczył w Monachium. Trudne zadanie czeka przyjezdnych i sądzę, że skończy się na remisie, ale wywalczonym po niesamowicie zaciętym boju.

Arsenal – Porto

Smoki jadą do Londynu, będąc w takiej samej sytuacji jak Bayern – pierwsze spotkanie wygrali 2:1 przed własną publicznością. Jednak nie sądzę, aby uzyskali na obiekcie Kanonierów taki rezultat, który da im awans. Dlaczego? Dlatego że Arsenal zalicza naprawdę bardzo dobry sezon. Mamy marzec, a gracze Wengera nadal liczą się w walce o mistrzostwo Anglii, czego nie można było powiedzieć o poprzednich kilku sezonach. Fakt, jest kilka kontuzji m.in. Van Persie, Gallas i nie zagra raczej Fabregas, ale nawet bez tych zawodników Londyńczycy mają silną kadrę. Porto na własnym podwórku nie zachwyca, bo zajmuje dopiero 3 pozycję. Wiadomo, że Liga Mistrzów to coś innego, ale Anglicy są po prostu zbyt silną drużyną dla gości. Siła ataku Porto jest wzmocniona, bo może grać Hulk, który w lidze jest zawieszony, ale i tak przypuszczam, iż Arsenal wygra co najmniej 2 bramkami.

Środa

Real Madryt – Olympique Lyon

Nie można oczywiście zapomnieć o klątwie, która wisi nad Hiszpanami od kilku lat i zwie się 1/8 Ligi Mistrzów. Jednak w środę zostanie złamana, a Lyon odprawiony w kwitkiem, bo wszystko na to wskazuje. Królewscy to obecnie chyba najsilniejszej drużyna w Europie, a porażka w pierwszym meczu we Francji 0:1 to był po prostu wypadek przy pracy i co do tego wszyscy są zgodni. Nie zagrają Pepe, który boryka się z poważną kontuzją już od dawna, oraz Benzema, ale Francuz i tak raczej by nie znalazł się wyjściowym składzie, jakby był zdrowy oraz Alsonso i Marcelo zawieszeni za kartki. Fakt, brak tych dwóch ostatnich jest osłabieniem, ale nawet bez nich kadra Realu jest kosmiczna. Casillas, Kaka, Ronaldo, Higuain – to są geniusze. Nie będę się rozpisywał nad zaletami każdego z nich, bo to nie ma sensu. Olympique to nie ta sama ekipa, co kiedyś dwukrotnie remisowała na Bernabeu. Teraz jedyną niewiadomą jest liczba bramek, którą gospodarze wbiją przyjezdnym.

Manchester United – Milan

To widowisko jest przede wszystkim czymś niesamowitym dla Beckhama – po 7 latach przerwy powraca na Old Trafford. Czy zagra od pierwszej minuty? Z jednej strony nie sądzę, bo w ostatnim meczu ligowym zaczął od ławki rezerwowych, ale z drugiej to Leonardo może dać Anglikowi szansę. Goście wyjdą zapewne ustawieniem 4-3-3, a z uwagi, że jest 6 nominalnych pomocników powołanych, Beckham ma teoretycznie 50% na występ. Zobaczymy. Do kadry Włochów powraca Pato, co oznacza, że Huntelaar zapewne nie wyjdzie od pierwszych minut. Większych osłabień w drużynie Milanu nie ma. Natomiast u Anglików nie jest tak kolorowo, bo na pewno nie zagrają Brown, Giggs, Owen, Anderson, O’Shea oraz pod znakiem zapytania stał występ najlepszego napastnika świata – Rooney’a, ale ostatecznie może zagrać. Przypominam, że na San Siro Czerwone Diabły zwyciężyły 3:2, co stawia ich w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżem. Nie sądze, aby wicelider Serie A był w stanie awansować, ale walkę na pewno nawiążą i może być ciekawie. Obstawiam bramkowy remis.

Brak komentarzy: