poniedziałek, 8 lutego 2010

10 najlepszych kawałków 2009 roku w USA

Skoro zrobiłem notki o najlepszych albumach 2009 roku zarówno z USA jak i Polski, postanowiłem napisać o 10 najlepszych kawałkach minionego roku w rapie zza oceanu, a potem z Polski.

Muszę powiedzieć, że zadanie nie było łatwe, jeżeli chodzi o Amerykę. Miniony rok mnie nie rozczarował, wyszło sporo dobrych produkcji, z których wyłonienie 10 najlepszych było trudne, a co tu dopiero mówić o wybraniu 10 kawałków. W każdym razie postarałem się zachować różnorodność i nie wymieniać więcej niż 1 utwór danego wykonawcy czy zespołu. No i tak to wygląda:

1)Rakim – Won’t Be Long

Już pisałem o tym w temacie o 10 najlepszych płytach 2009, że „Won’t Be Long” uważam za najlepszy lirycznie track minionego roku i jak najbardziej podtrzymuje zdanie. Jest to szczery utwór, w którym Rakim przede wszystkim daje uderzający obraz tego, co działo się w jego głowie przez lata, kiedy próbował wydać płytę oraz znaleźć wytwórnię.

they told me hustle never prolong but i got caught up in struggle like a slow song, cuz my love and respect for it is so strong, I question the state of hip hop, major labes ect and so on

it’s so severe, sometimes I feel like letting go I swear, I’ve had setbacks my whole career

finally I made a couple of moves, got my own label, me and a couple of dudes, we’re at the dough table

Klasa sama w sobie, jak ktoś twierdzi inaczej, to mogę tylko zacytować Canibusa ,,most of you motherfuckers barely even understand the English language
http://www.youtube.com/watch?v=EgdwBqnPJww

2)Sha Stimuli – Do It For The Doe

Następny bardzo prawdziwy kawałek na temat życia. Może brzmieć to banalnie i oklepanie, ale tylko w teorii, bo praktyka, a więc przesłuchanie i nade wszystko zrozumienie zwrotek, stawia w zupełnie nowym świetle tę nutę. Każda zwrotka porusza odrębny problem, który sprowadza się do pieniędzy, bo one są niesamowicie ważne. Przekaz potęgują bardzo ekspresywne wersy typu:

everyday I’m wakeing up, I ain’t even in a group, but I’m breaking up, cuz I still trying get my paper up, but I feel like I don’t making enough

back in 1995 I said I’d be 95 before I’d work 9 to 5, driving down 95, that was when I idolized these rappers and drug dealers now I just gotta survive

I don’t wanna sell, I just do it cuz my cell phone bill be getting high as hell

Mógłbym wypisać wszystko, bo naprawdę linijki są mocne i wyjęte prosto z życia.
http://www.youtube.com/watch?v=55URHUiHCO8

3)Betrayl – Blunted On A Rainy Day

Reprezentant Bostonu, moim zdaniem, zmiótł z powierzchni wszystkie płyty, które wyszły w 2009 roku, dlatego musiał się tutaj znaleźć jego kawałek. W sumie mógłbym w pierwszej 10 umieścił 3/4 debiutu i nie kłóciłoby to się z moimi poglądami, ale nie o to chodzi. Utwór jest bardzo refleksyjny i zmusza do myślenia. Betrayl dał próbkę ulicznej poezji na najwyższym poziomie, o czym świadczą linijki:

my heart cracks a little more every time death strikes

my body needs liquor love got me confused, scared to answer myself, tired of bad news

the pen is silencer and my mind is the tec

Podkład muzyczny również jest smutny, a idealnie nawinięty refren to zwieńczenie klimatu kawałka. http://www.youtube.com/watch?v=v0S2YtdhkNY

4)KRS One & Buckshot – Robot

Trochę Paradoks jak Fu, ze w 10 najlepszych kawałkach 2009 znalazł miejsce utwór pochodzący z największego rozczarowania minionego roku, ale takie są fakty. „Robot” to niesamowicie bujający singiel, w którym zarówno Kris jak i Buckshot zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Dali lekcje, jak powinien wyglądać prawdziwy rap. Zdecydowanie najlepszy numer z „Survival Skills” i szkoda, że większość kawałków od niego odbiega znacznie. http://www.youtube.com/watch?v=i8RqgDsO3c4&

5)Cormega – Live And Learn

W sumie ten artysta to prawdziwy prorok uliczny. Jego wersy mają w sobie tak wielką wartość dla mnie, że ciężko to wyrazić słowami. Cormega, jak zresztą zwykle, dostarczył rymów na poziomie z bardzo konkretnym przekazem na temat życia.

tomorrow’s not promised today is a gift
the presence determines what your legacy is
what you did yesterday you can never relive


To tylko przedsmak tego, co można odnaleźć w tym utworze i ogólnie na całym najnowszym albumie Megi, który jest niesamowity. http://www.youtube.com/watch?v=GiCFqWRiil8

6)Masta Ace & Ed O.G. – Little Young

Współpraca dwóch weteranów musiała obfitować w co najmniej 1 wybitny kawałek i tak właśnie było. Artyści postanowili oficjalnie zaprotestować przeciwko słabym MC’s, którzy są tylko potwarzą dla tej muzyki. Tekst jest bardzo pomysłowy, gdyż Masta oraz Ed przeplatają ksywy słabych raperów z artystami na poziomie. Ogólnie jest to bardzo trafna krytyka:

Lil Wayne, Lil Boosie it’s a little shame
Lil Flip, Lil Cease, yo they’re not the same

remember Youngsta's? Now we got young stars
to young to buy a drink, driving their own cars


that’s no subliminal diss but someone who found it
you say young Kris, I’m thinking about Criminal Minded


Nawet jest do tego kawałka teledysk - http://www.youtube.com/watch?v=UoePdFAGXEA4

7)Brother Ali – Travelers

Zawsze ceniłem Albinosa za bardzo inteligentne i trafne teksty, ale tym razem przeszedł samego siebie. To, co zaprezentował w tym tracku jest świetne. W sposób niebanalny, wręcz niekonwencjonalny poruszył problem niewolnictwa oraz rasizmu (przynajmniej osobiście tak odczytałem jego intencje). Każdy wers to prawdziwe food for thought, które niesie ze sobą naprawdę wiele.
http://www.youtube.com/watch?v=Df2BTngNnr8

8)Grand Puba – Cold Cold World

Lider Brand Nubian ma dwa oblicza – trzeźwo patrzącego na świat człowieka, nie bojącego się poruszać kontrowersyjnych tematów oraz wyluzowanego faceta świetnie odnajdującego się w błahych tematach. W „Cold Cold World” pokazał swoje pierwsze oblicze. Poruszył głównie kwestie zawiści, fałszywości i zazdrości ludzkiej, której sam doświadczył:

now I know who’s real and who pretends
I bet you that shit won’t happen again

here comes all the phony friends again
that underestimated me with a pen


Strasznie lubię Grand Pubę i jestem pełen podziwu, że mimo 20 lat działalności nadal potrafi nagrać nie tylko kawałek, ale i płytę, która mi się bardzo podoba. http://www.youtube.com/watch?v=n8iSBNBkBDc

9)Mr Sche – I Am Legend (feat. Trae)

Mimo że ową nutę można traktować jako bangier, ze względu na bit oraz wykonanie refrenu, to tekstowo jest ona w smutnej konwencji. Moim zdaniem jest to zaleta, bo można pokiwać głową, nie wczuwając się w tekst przy „I Am Legend” oraz można delektować się przekazem, skupiając się na warstwie lirycznej. Jaram się przede wszystkim tymi wersami z refrenu w wykonaniu Trae:

standing on a block 5 in the morn, don’t go home cuz this is my zone
y’all niggaz better heed and take lesson, I know cuz I am legend


Po prostu mega kawałek - http://www.youtube.com/watch?v=tmmmjdekPCA

10)Souls of Mischief – Tour Stories

Nie powiem, bo powrót jednej z moich ulubionych ekip Zachodniego Wybrzeża po 9 latach był pozytywną niespodzianką. Souls of Mischief zawsze byli znali ze swojego niezależnego podejścia do rapu. „Tour Stories” jest kwintesencją tego, co najlepsze w zespole i zdecydowanie najlepszym kawałkiem z najnowszego krążka, który, mimo że był solidny, nie zmieścił się w top 10. Rap w najczystszej formie - http://www.youtube.com/watch?v=RyYqnJ5lmyQ

----------------------------------------------------------

Ogólnie nie łatwo było mi ułożyć kolejność od miejsca 3 do 10 i pewnie, gdybym zastanowił się nad tym dłużej, zmieniłbym ją. W każdym razie, co za dużo, to nie zdrowo i tak zostawiam. Może dziwić, że nie znalazł się żaden track Jay’a, Crown City Rockers czy Slaughterhouse, bo umieściłem te albumy w top 10 2009 roku, ale tak po prostu wyszło.

Brak komentarzy: