czwartek, 16 września 2010

Podsumowanie pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów 14 i 15 wrzesień

Wtorek

Grupa A

Werder 2:2 Tottenham

Właśnie to spotkanie wybrałem sobie do oglądania, gdyż wydawało mi się być najbardziej interesujące i faktycznie nie nudziłem się. Można je rozłożyć właściwie na dwie części. Pierwsza połowa, w której lepiej spisywali się Anglicy i prowadzili 2:1 oraz druga połowa, podczas której dominował zespół gospodarzy, ale nie udało się wywalczyć trzech punktów.

Twente 2:2 Inter

Faworytem pojedynku był oczywiście obrońca tytułu, który jednak jak na razie nie zachwyca w tym sezonie, mówiąc delikatnie. Było to mniej więcej wyrównane widowisko, w którym także nie brakowało emocji, ale mimo wszystko kibice Mediolańczyków mogą się czuć zawiedzeni, bo oni jechali do Holandii po pełną pulę. Warto odnotować samobójcze trafienie Milito.

Grupa B

Benfica 2:0 Hapoel

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że piłkarzy gospodarzy zaczną rozgrywki Ligi Mistrzów od gładkiego zwycięstwa, bo Izraelczycy byli klasowo na niższym piętrze w budynku. No i tak właśnie się stało. Zespół z Tel Awiwu nawet nie zdobył bramki, mimo że zaliczyli trafienie w słupek w końcówce spotkania.

Lyon 1:0 Schalke

Ten pojedynek zapowiadał się interesująco. Obydwie ekipy w ligach krajowych spisują się bardzo słabo, a w przypadku Niemców trzeba by użyć określenia katastrofalnie i ciekawym było, jak zaprezentują się w bezpośrednim starciu. Wicemistrz Bundesligi nie zagrał zbyt dobrze, a dodatkowo od 38 minuty musiał sobie radzić w 10 po tym jak czerwień ujrzał Howedes.

Grupa C

Manchester 0:0 Rangers

Derby Wielkiej Brytanii, jak nazywa się pojedynek między tymi dwoma klubami rozczarowały, a przede wszystkim kibiców Czerwonych Diabłów. Pomijając już fakt, że Ferguson wystawił dość dziwny skład, to jego zespół raził nieskutecznością. Jakby tego było mało czołowy skrzydłowy Anglików, Antonio Valencia doznał złamania nogi w kostce i będzie pauzował przez co najmniej 4 miesiące.

Bursaspor 0:4 Valencia

Niespodziewany mistrz Turcji z zeszłego sezonu to miała być jednak wielka niewiadoma. Jednak, jak się ukazało, jedyną wielką rzeczą w pojedynku z Hiszpanami, była liczba bramek, jaką przyjezdni wbili Bursasporowi. Kapitalny start Valenci, ale ja nadal podtrzymuje, że nie uda im się wyjść z grupy.

Grupa D

Barcelona 5:1 Panathinakos

Muszę powiedzieć, że takiego czegoś to ja jeszcze nie widziałem. Karzeł i spółka mieli 86% posiadania piłki! To niesamowite wydarzenie. Szczególnie, że jest to poziom Ligi Mistrzów. Koniczynki oddali tylko jeden strzał na bramkę Valdeza, który jednak dał im prowadzenie, ale ostatecznie dostali zmiażdżeni przez Barcelonę.

Kopenhaga 1:0 Rubin


Chyba w cieszącym się najmniejszym zainteresowaniem pojedynku Kopenhaga zdobywa cenne 3 punkty, pokonując mistrza Rosji, w którym od pierwszej minuty grał Murawski. Rywalizacja o drugie miejsce w grupie pomiędzy trzema zespołami będzie interesują, ale ja sądzę, że mimo złego początku piłkarza z Kazania ją wygrają.

Środa

Grupa E

Bayern 2:0 Roma

Pierwsza połowa była bezpłciowa i ogólnie nudna w wykonaniu obydwu zespołów. Monachijczycy obudzili się w drugich 45 minutach, zaczęli stwarzać coraz to groźniejsze sytuacje i ostatecznie udało się odnieść zwycięstwo. Włosi wyraźnie w drugiej części meczu opadli z sił i tylko się bronili.

Cluj 2:1 Basel


Rumunii, którzy wracają do Ligi Mistrzów po dwóch latach przerwy, zaczynają od zwycięstwa. Gospodarze szybko objęli dwubramkowe prowadzenie, którego nie byli w stanie utrzymać do końca spotkania, bo przyjezdni mieli wizualną przewagę, czego konsekwencją była honorowa bramka.

Grupa F

Marsylia 0:1 Spartak

Faworytem, mimo miernej postawie z Ligue 1, byli oczywiście Francuzi, którzy grali lepiej, stworzyli sobie o wiele więcej dogodnych sytuacji, ale brakowało skutecznego wykończenie i dodatkowo nadziali się w końcówce spotkania na kontratak, który okazał się być zabójczym. Niezbyt dobry start Olimpique, a za 2 tygodnie podróż na Stamford Bridge.

Zilina 1:4 Chelsea

Jak już mowa o najbliższym przeciwniku Marsylczyków, to ten nie dał żadnych szans mistrzowi Słowacji, prowadząc już po 30 minutach 3:0. The Blues grali swoje, a stracona bramka to czysty przypadek. Dobrze, że Ancelotti dał pograć młodym piłkarzom np. Sturridge czy Kakuta.

Grupa G

Milan 2:0 Auxerre

Oczywiście to spotkania było transmitowane w Polsacie, ale ja miałem na tamten dzień i nne priorytety. Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie zespół Jelenia stworzył sobie kilka niezłych sytuacji w tym zaliczyli trafienie w poprzeczkę, ale druga część rywalizacji była ze wskazaniem na Włochów, którzy zasłużenie zwyciężyli.

Real 2:0 Ajax

W tym wypadku rezultat w żadnym stopniu nie odzwierciedla przebiegu spotkania, bo podopiecznie Jose Mourinho stworzyli sobie nieprawdopodobną ilością sytuacji i powinni byli wygrać wyżej. Oddali aż 35 strzałów na bramkę Stekelenburga. Ajax praktycznie nie istniał.

Grupa H

Szachtar 1:0 Partizan

Eduardo, który zdecydował się opuścić szeregi Arsenalu w powodu dużej konkurencji na przedzie, przeniósł się na Ukrainę, ale rywalizacji z Belgradczykami nie rozpoczął w wyjściowej jedenastce. Piłkarze Doniecka poczynali sobie na murawie zdecydowanie lepiej od rywali i udokumentowali swoją przewagę dopiero w 71 minucie ładnym golem Srny.

Arsenal 6:0 Braga


Mówiąc szczerze nie spodziewałem się takie pogromu z wykonaniu Kanonierów, bo zespół portugalski wydawał się być naprawdę solidnym rywalem, który mógł pokusić się o niespodziankę. Rzeczywistość jednak okazała się brutalna dla gości, którzy przegrali największym stosunkiem bramek ze wszystkich spotkań pierwszej kolejki fazy grupowej.

2 komentarze:

gawi pisze...

kiedy jakaś recka ? coś zastój widzę kolego :)

Pein pisze...

Zależy wszystko od tego, jak się rozwiąże moja kwestia ze studiami. Na razie naprawdę nie mam żadnej zajawki na pisanie, ale jak wszystko pójdzie dobrze, to się wszystko zmieni i będzie Subway. :)