niedziela, 24 stycznia 2010

19 kolejka Bundesligi i trochę więcej.

19 kolejka Bundesligi zaczęła się jak zwykle w piątek. Stuttgart pokonał na wyjeździe Freiburg, odnosząc 2 zwycięstwo w rundzie rewanżowej. Pierwsza połowa należała dla przyjezdnych, natomiast 2 była wyrównana – pierwsza część dla gospodarzy, a druga dla VFB.

W sobotę miał miejsce pojedynek Werder (słabo spisujący się ostatnio) - Bayern (grający bardzo dobrze), będący hitem tej serii gier. Miałem przyjemność oglądać to spotkanie (propsy dla Chińcoli z CCTV5) i muszę powiedzieć, że mecz był żywy, dynamiczny, emocjonujący i na pewno nie można było się nudzić.

Bawarczycy już na początki mieli dwie stuprocentowe okazje, ale Robben (słupek) oraz Olic (obrona Wiese) nie potrafili umieścić piłki w siatce. Chwile po tym, w 10 minucie gry, Bremeńczycy przeprowadzili akcję, którą golem zwieńczył Hunt i gospodarze objęli prowadzenie.

Jednak Bayern atakował cały czas i już 15 minut później padł gol wyrównujący. Ivica Olic zagrał piłkę wzdłuż, przed linię pola karnego, którą przepuścił Gomez, a dopadł Thomas Muller i pokonał bramkarza ekipy Schafa (imiennika gracza gości).

Monachijczycy cały czas atakowali, ale wysokim brakiem skuteczności „popisał” się Mario Gomez (to już drugi mecz, w którym Niemiec nie potrafi się wstrzelić, ale na początku rundy zimowej było tak samo, a potem wszyscy wiemy, co się stało) i w mniejszym stopniu Arjen Robben. W końcu nadeszła 35 minuta, w której to Lahm, po genialnym podaniu na skrzydło od Van Bommela, dośrodkował w pola karne i z drugiego słupka zamknął akcję Olic, strzelając gola na 2:1 dla wicemistrzów kraju.

W drugiej połowi kontuzjowanego Butta zastąpił między słupkami Rensing. Bawarczycy cały czas atakowali, ale bez skutku – m.in. po raz kolejny Mario Gomez nie był w stanie zamienić na bramkę sytuacji sam na sam, a sekundę potem dobitki.

W 68 minucie, po kilku miesięcznej nieobecności, na boisku pojawił się Frank Ribery, zmieniając Olica, jednak Werder wyrównał 7 minut później za sprawą Almeidy.

W żadnym wypadku nie zraziło to gości, którzy wciąż atakowali i już 2 minuty po straceniu gola Van Buyten zmarnował wyborną sytuację, nie trafiając do pustej bramki. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i tak też się stało – z rzutu wolnego, lewą nogą, po odbiciu futbolówki o poprzeczkę padła bramka autorstwa nieskutecznego jak do tamtej pory Robbena.
Jeszcze swoje okazje mieli Miro Klose, który pojawił się na placu gry w 81 minucie za Holendra, oraz Ribery.

Wynik meczu nie uległ zmianie i Bayern odniósł już 8 zwycięstwo z rzędu, wliczający wszystkie rozgrywki. Werder notuje 6 spotkanie, także z kolei, bez zdobycia pełnej puli punktowej.


Schalke, remisując pechowo po straceniu 2 bramek w ostatnich minutach w Bochum, zostało wyprzedzone przez Monachijczyków. Hertha (której los mnie bardzo interesuje, bo muszą odbić się od dna, a potencjał na pewno mają), mimo że grała lepiej, jedynie remisuje u siebie z Monchengladbach. Wichniarek znowu poza pierwszym składam, w przeciwieństwie do Piszczka, który rozegrał cały mecz.

W ostatnim sobotnim meczu, świetnie grająca Borussia Dortmund podejmowała u siebie Hamburg. Gospodarze odnieśli skromne zwycięstwo 1:0, wygrywając już 6 spotkanie pod rząd. Tym razem rewelacyjny Barrios gola nie zdobył, a uczynił to Valdes. Był to trudny i trochę szarpany pojedynek. Jakub Błaszczykowski grał praktycznie całe spotkanie, zostając zmieniony w 90 minucie przez Brazylijczyka Dede.

W niedziele miały miejsce 2 starcia. Mistrz Niemiec, kompromitując się po raz kolejny, przegrywa u siebie ze słabo grającym FC Koln 2:3. Natomiast Bayer Leverkusen deklasuje Hoffenheim 3:0 na wyjeździe, udowadniając, że są na razie najlepszą ekipą w lidze, która jako jedyna nie poniosła w tym sezonie porażki na podwórku krajowym.

Tak prezentuje się górna część tabeli:

1)Bayer L - 41 punktów
2)Bayern - 39 punkty
3)Schalke - 38 punktów
4)Borussia D - 36 punktów
5)Hamburg - 34 punktów.

Nie sądzę, aby ktokolwiek zbliżył się tych 5 drużyn, które będą walczyły o mistrza.


Zahaczając pobieżnie o inny ligi, warto dodać, że Juventus przegrał u siebie z Romą 1:2 (Luca Toni grał tylko do 7 minuty, gdyż z powodu urazu łydki musiał zejść), ponosząc 3 porażkę z rzędu. Nie był to zły mecz w wykonaniu Starej Damy, współpraca na linii Del Piero – Amauri wyglądała dobrze, ale brakowała skuteczności. Gospodarze zajmują obecnie dopiero 6 pozycję w Serie A, a Roma, która przez pierwszą część rundy zimowej grała co najwyżej średnio, jest już na 3 miejscu. Rzymianie, licząc wszystkie rozgrywki, nie przegrali od końca października!

W derbach Mediolanu padł wynik 2:0 na korzyść ekipy Jose Mourinho. Trochę dziwny mecz to był. Inter dominował od samego początku czego zwieńczeniem był gol Diego Milito (najlepszego zawodnika Nerazzurich w tym sezonie). Stało się to w 10 minucie, a w 27 miała miejsce komiczna sytuacja. Sędzia uznał, że Lucio, przewracając się, symuluje faul i pokazał mu żółty kartonik. Na to Snejder podszedł do arbitra i zaczął mu w geście ironii bić brawo, co spowodowało, że dostał czerwień. Od tego momentu Milan zyskiwał przewagę, ale do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W 2 części meczu Rossoneri dominowali zdecydowanie, ale to Inter zdobył gola. Goran Pandev, nowy nabytek mistrza Włoch, najpierw trafił w słupek, a kilka minut później z rzutu wolnego, pięknym strzałem pokonał Didę. Obraz gry nie uległ zmianie – Milan atakował, a „gospodarze” się bronili. Bardzo dobre spotkanie rozegrał, moim zdaniem, zdecydowanie najlepszy bramkarz we Włoszech – Julio Cesar, który na dodatek w 92 minucie obronił rzut karny wykonywany przez Ronaldinho. Inter kończy mecz w 9, bo Lucio otrzymał drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną, kartkę.

FA Cup – te rozgrywki dominowały w Anglii w weekend. Chelsea ograła na wyjeździe Preston 2:0, co daje awans do 4 rundy pucharowej. Odpadł Arsenal, który sensacyjnie uległ Stoke City, pozostawiają The Blues jedyną ekipą z tzw. „Wielkiej Czwórki” w Pucharze Anglii.



PS: Kompletnie w tym roku nie mam zajawki na śledzenie Pucharu Narodów Afryki, a dzisiaj Wybrzeze Kości Słoniowej się pożegnało z turniejem, przegrywając niespodziewanie z Algierą w 1/4. Drogba - wracaj do Chelsea!

Brak komentarzy: