wtorek, 5 kwietnia 2011

Zapowiedź Ligi Mistrzów 5 i 6 kwietnia

Wtorek

Real – Tottenham

Mourinho powiedział, że w kontekście dojścia do pełnego zdrowia kontuzjowanych piłkarzy, bezbramkowy remis z Anglikami nie będzie zły. Jednak chyba nikt sobie nie wyobraża, aby Królewscy przed własną publicznością zagrali na remis. Nie ma takiej opcji, bo Real na pewno będzie chciał wygrać i to najlepiej dwoma golami, ponieważ rewanż w Londynie będzie bardzo trudny. Galacticos chyba stracili już szansę na mistrzostwo Hiszpanii po ostatniej porażce z Sportingien Gijon, więc mogą się skupić na Lidze Mistrzów i Pucharze Króla, ale oczywiście priorytetem jest Champions League. Do składu gospodarzy powracają Ronaldo, Marcelo i Di Maria, ale nie wiadomo, czy szczególnie dwaj pierwsi wyjdą od pierwszej minuty. No i Higuain po kilkumiesięcznej przerwie jest już gotowy do gry. Zabraknie jedynie Benzemy. Szkoleniowiec Tottenhamu ma przede wszystkim kłopoty na pozycji środkowego obrońcy. Kontuzjowani są m.in. Gallas, King i Woodgate. Dodatkowo Redknapp nie będzie mógł skorzystać z usług Huttona i Pienaara, ale Bale powinien wybiec od pierwszej minuty. Zapowiada się interesujące spotkanie, bo goście jak się zepną, to będą w stanie wywieźć korzystny rezultat.

Inter – Schalke

Drugie wtorkowe spotkanie nie przyciąga takiego zainteresowaniu jak powyższa rywalizacja, ale na pewno nie można powiedzieć, że jest nudne i wynik jest rozstrzygnięty. Mimo słabej postawy w Bundeslidze Schalke w Lidze Mistrzów gra wyśmienicie. Co prawda ojciec sukcesu Felix Magath już nie pracuje z drużyną, ale nadal to są ci sami zawodnicy, którzy wyszli z grupy i wyeliminowali Valencie w 1/8. Mediolańczycy ostatnio nie popisali się w lidze krajowej, gdzie ulegli w derbach miasta 0:3 Milanowi. W każdym razie piłkarze Leonardo muszą o tym zapomnieć i skupić się na rywalizacji z wicemistrzem Niemiec. W formacji defensywnej klub z Serie A będzie musiał poradzić sobie bez Lucio i kontuzjowanego od dłuższego czasu Samuela. W ekipie Schalke nie wystąpią Huntelaar, Charisteas, Gavranovic i Kluge, a więc głównie osłabiona jest linia ataku, ale Raul jest w takiej formie, że może przynieść więcej pożytku niż inni napastnicy razem wzięci. Faworytem są gospodarze i mimo wszystko sądzę, że poradzą sobie z ekipą przyjezdnych.

Środa

Chelsea – Manchester

No i wstyd w ogóle o tym pisać, ale nasza genialna telewizji Polsat zamiast puścić największy hit ćwierćfinału Ligi Mistrzów, puści spotkanie Barcelony… Żenada, ale ja tą żenadę sobie obejdę w sposób sopcastowy i polecam wszystkim, aby nie oglądali meczu Barcelony, chyba że są jej fanami, to oczywista sprawa. Kwestia mistrzostwa Anglii dla Chelsea jest już jasna – nie ma szans. Ostatni remis z Stoke City i wygrana Czerwonych Diabłów z West Ham United przekreśliła jakieś realne szanse, jednak nadal The Blues mogą wygrać Ligę Mistrzów, a to na pewno jest ich największe pragnienie. Pierwszy pojedynek na Stamford Bridge musi zakończyć się zwycięstwem gospodarzy, aby wykonać krok w przód. W tym sezonie Chelsea już raz pokonała piłkarzy Fergusona na własnym obiekcie i mogą to powtórzyć. Niebiescy nie mają większych problemów kadrowych, ponieważ pod znakiem zapytania stoją jedynie występy Alexa i Benayouna, ale nie są to kluczowi zawodnicy. Goście na pewno zagrają bez Browna, O’Shea i Fletchera. Ferdinand trenował z zespołem, ale raczej nie wystąpi od pierwszej minuty. Zapowiada się bardzo ciekawy bój. Raczej nie będzie to widowiskowe spotkanie, ale jestem pewny, że nie można będzie narzekać na nudy. Zresztą, kiedy grają ze sobą takie marki jak Chelsea i Manchester, to musi się coś dziać.

Barcelona – Szachtar

Tutaj w zasadzie to nie ma o czym pisać. Gra najlepsza drużyna świata z solidnym, ukraińskiej zespołem, który okazał się być jedną z największych niespodzianek w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Sen zawodników Szachtara dobiegnie końca na Camp Nou, gdzie zostaną prawdopodobnie wysoko pokonani przez Katalończyków. Gospodarze będą musieli poradzić sobie bez Puyola i Abidala. W ostatnim ligowym meczu z Villareal Guardiola dał odpocząć kilku kluczowym zawodnikom, którzy będą świeżsi na Ligę Mistrzów. Defensywa gospodarzy trochę osłabiona, ale i tak nie ma wielkiego znaczenia, bo kiedy gigant futbolu gra z najlepszą ukraińską drużyną rezultat jest jasny. Mecz transmitowany Polsacie i zapewne ta pała Kowalczyk będzie się spuszczać nad grą Barcelony, ale to wiadome.

1 komentarz:

Pein pisze...

Dokładnie. Real w końcu pokazuje naprawdę ładną piłkę i mam nadzieję, że w półfinale wyeliminują Barcelonę, bo raczej nie sądzę, aby Szachtar był im w stanie cokolwiek zrobić.

Miałem oglądać właśnie Inter - Schalke, ale stwierdziłem, że bardziej ciekawsze będzie pierwsze spotkanie. No cóż, ominęło mnie niesamowite widowisko. Cieszę się, że Schalke dokonało niemożliwego, bo buńczuczne wypowiedzi niektórych kibiców Interu po meczu z Bayernem typu ,,jaka ta Bundesliga słaba" czy ,,po Bayernie czas na Schalke", mnie wkurzały.:)