niedziela, 16 stycznia 2011

VNM - De Nekst Best

1)To Mój Czas feat. DJ Medyk
2)Flaj
3)Chora Ambicja feat. Tomson
4)Cypher feat. Pezet, Mes, Pyskaty, DJ Medyk
5)Widzę Ich
6)Mikrofon 2
7)Róże Betonu feat. Włodi
8)Skąd Spadli
9)Podziemie
10)Oltajmerz feat. Niger, Boxi
11)Flesze feat. Nata
12)Nic Nie Przychodzi Łatwo feat. Hi Fi Banda
13)Lawa
14)K2
15)Nie Mów
16)Placek Z Haszem (Grube Jointy) (Bonus Track)


VNM czyli Tomasz Lewandowski, urodzony 25 stycznia 1984 roku w Elblągu. Nagrywać zaczął już w wieku 16 lat i wydał, będąc członkiem grupy o nazwie K2F, 3 płyty. Zapoznałem się z tymi materiałami niedawno i muszę powiedzieć, że spodziewałem się czegoś o wiele gorszego, a dobrze mi się słuchało. Venom był zdecydowanie najjaśniejszym punktem ekipy. Potem przyszła kolej na 834, w którym raper nagrał 4 albumy. Skład zespołu nie był stały, bo np. ,,Where Have You Been” to 834 jako VNM i Denver, a ,,Kolumny Płoną” to 834 w składzie VNM, Boxi, Denver i Bober (którego Tomek ,,pozdrawia” na prezentowanym w notce krążku). Potem naszła kolej na solo artysty, a więc ,,NSPC”, od którego tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z muzyką VNM’a pod koniec 2007 roku. Pewien internetowy ziomek pokazał mi kawałek ,,Przyjaciel”, który mi się bardzo podobał, więc postanowiłem pobrać cały album i się nie zawiodłem. Jednak okres totalnego jarania się Venomem, przypadł na końcówkę 2008 roku, kiedy szczególni bliski był mi numer ,,Centymetr”. Kilka miesięcy później okazało się, że V wraca do gry i planuje wydać ,,Niuskul Mixtape”. Sporo numerów wyciekło do neta przed premierą, ale nie przeszkodziło mi to jarać się tym materiałem na całego. Miała również w tamtym czasie premiera pierwszego klipu rapera ,,Kambek jak Dżejzi”. Potem był współgospodarzem mixtapu Prosto wraz z Sokołem i został członkiem wytwórni, w której jutro będzie miała oficjalna premiera legalnego debiutu ,,De Nekst Best”. To zaczynam.

Co do tekstów, to na początku zacznę od pewnej ciekawostki. Przed wyjściem albumu, przeczytałem na forum jedną wypowiedź, która brzmiała mniej więcej tak: jak usłyszę słowo ,,Jimson”, to przestaję słuchać i usuwam płytę z dysku. Chłopak może spać spokojnie, bo Venom nie wspomniał nic o Jimim, chociaż uważam, że w jednym numerze powinien to zrobić, ale o tym napiszę za chwilę. Gospodarz krążka lirycznie zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Odnoszę wrażenie, że pod tym względem to jego najlepsze dzieło w życiu. Niebanalne zwrotki, złożone rymy (oczywiście jest kilka takich, które wydają się być złożone na siłę, ale mnie to nie razi, bo jest ich mało i nikną w tłumie innych świetnych wersów), jednak mało jest kondensacji znaczeniowych wbitych w porównania. Z drugiej strony jest ich wystarczająco, aby niejeden niekumaty słuchacz sobie z nich szydził, nie mając zielonego pojęcia, że takie zabiegi stosuje nie jeden jego amerykański idol. No i chyba najważniejsza rzecz, która cechuje teksty na płycie to wszechstronność tematyczna. W tracku ,,Widzę Ich” znajduje się świetna i celna obserwacja z perspektywy zwykłego człowieka. Przecież czasami każdy z nas, kiedy idzie ulicą czy jedzie autobusem lub tramwajem, widząc rożnych ludzi, snuje domysły na temat ich żyć, jak im się wiedzie itd. No i zapewne tak jak VNM, każdy z nas myli się w 99 procentach, co do naszych przypuszczeń. Warto zwrócić uwagę na bardzo ciekawy i nowatorski konceptowo ,,K2”, w którym raper opisał swoją drogę od pierwszej płyty K2F, aż do dzisiaj. Przedstawił ją jako wspinaczkę na tytułowy szczyt, a w tekście umieścił w pomysłowych kontekstach nazwy wszystkich materiałów, które nagrał. Zarówno solowo jak i z innymi ziomkami. Nie zabrakło także tego, z czego chyba Tomek jest najbardziej znany, a więc mocnego bragga. Tutaj wyróżniłbym dwa numery. Po pierwsze, singlowy ,,To Mój Czas”, który jest potężnym kopem na klatę, takim jaki daje Waszka G. Po drugie, ,,Cypher” z gościnnym udziałem Pezeta, Mesa i Pyskatego. Poza tym ,,Mikrofon 2” to kawałek, na który czekałem najbardziej po zobaczeniu tracklisty, będący follow-up’em do ,,Mikrofon” z ,,Where Have You Been”. VNM opowiada o tym, co się z nim działo od wyjazdu do Anglii w 2005 roku w wakacje, aż do dziś. No i właśnie tutaj, moim zdaniem, mógł wspomnieć o beefie z Jimsonem, bo to było istotne wydarzenie w jego karierze. Zwrócę uwagę jeszcze na ,,Flesze”, które są najbardziej refleksyjną nutą na płycie. Głównym wątkiem utworu jest upływanie czasu, wspomnienia, które pozostają nam w głowie. Numer ma bardzo osobisty charakter, bo Venom odwołuje się do swojego życia. Jest jeszcze kilka innych tematycznie kawałków, ale o nich nie będę pisał, bo musiałbym w sumie przedstawić wszystkie tracki z krążka.

na moją szesnastkę w zimę wypiłem kilka win
nie wjebano mnie do MTV na Sweet Sixteen
w grę nie wchodziły JD, Jim Beam
ale parę zimnych piw na bloku, nie na Fidżi, i
śniły mi się te filmy mi, tak realne jak na DVD
że kiedyś wyobraźnia daje CV mi
nie mieli tego ci, co siedzieli przed TV, Ty,
dzieci Neo, jakby zrodziła ich Trinity

reagowałem spontanicznie na każdy sukces jakbym miał ADHD
a kiedy patrzę tam wstecz ledwo uśmiecham się
życie powinno powiedzieć mi ,I owe you”
bo zamiast uśmiechu dostałem slideshow
nie robiłem wielu zdjęć to źle
bo w pamięci za parę lat tych zdjęć będzie o wiele mniej
dobrze, że mikrofon moje wokale utrwala
on da mi to czego nie da mi żaden aparat

,,De Nekst Best” został wyprodukowany przez szeroką szerzę bitmejkerów. Swoje cegiełki dołożyli tacy ludzie jak DJ 600V, Denver, Kazzushi czy Yogoorth. Dobranie sporej ilości producentów zapewne było spowodowane chęcią, aby materiał brzmiał różnorodnie. Ta sztuka się udała, bo podkłady są różnorodne. Jest lajtowny, przynoszący w pewnych momentach na myśl orientalny styl ,,Flaj”, spokojny, z partią pianina i wyważoną perkusją ,,Flesze” doskonale pasujący do melancholijnej tematyki, a ponda to brudnawy, wręcz idealny pod cwaniakowatą nawijkę ,,Cypher”, z dubstepowymi naleciałościami ,,Nie Mów”, bujający i szybki ,,To Mój Czas” i, moim zdaniem, najbardziej wyrazisty bit na płycie ,,Mikrofon 2”. Nie ma powielania schematów, ale czy jakość brzmienia jest na wysokim poziomie, bo to też jest przecież ważne, jak nie najważniejsze? Jest. Ja jestem zadowolony, każdy podkład bardzo mi się podoba i nie odczuwam braku profesjonalizmu. Oczywiście są takie, które mniej lubię jak ,,Lawa” i takie, które bardziej jak ,,Widzę Ich”. Jeszcze powiem kilka słów na temat bitu z ,,Mikrofon 2”. Liczyłem, że będzie on refleksyjny, zbliżony do pierwszej wersji kawałka, dlatego na początku nie wkręcił mi się. Obecnie wiem, dlaczego bit jest taki jaki jest. Od wakacji 2005 do stycznia 2011 kariera i życie VNM’a potoczyło się tak jak on tego chciał, dlatego warstwa brzmieniowa w tym tracku nie może być smutna. Teraz nawijka. Kojarzysz drogi słuchaczu takie coś jak ,,To Ja Mam Flow”? To jeden z kilku naprawdę dobrych kawałków O.S.T.R’a z ostatnich 5-6 lat. Jednak bardziej chodzi mi o nazwę tej nuty, pod którą VNM jak nikt inny może się podpiąć, ponieważ on ma FLOW. Gospodarz materiału nic sobie nie robi z podkładów i ujeżdża je z polotem, gracją, stylem, finezją itd. Świetnie potrafi oddać emocje, co doskonale widać w ,,Nic Nie Przychodzi Łatwo” – te bardziej negatywne czy w ,,Oltajmerz” – te pozytywne. Z werwą i energią płynie w ,,To Mój Czas” czy ,,Cypher”. To tylko przykłady, bo raper odnajduje się w każdym numerze doskonale. Dodatkowo, zdecydował się na niekonwencjonalny, jak dla niego, zabieg w ,,Podziemie”. Mianowicie podśpiewuje refren i na moje wyszło mu to cudownie. Wkręcił mi się refren ostro w banię. Nie spotkałem się ogólnie z wieloma negatywnymi opiniami, co do barwy głosu Venoma, która mi się bardzo podoba. Kwestia dykcji? Ja nie mam z nią problemów. Perfekcyjna nie jest, ale wychodzi z obronną ręką przed określeniem jej seplenieniem czy chociażby niewyraźną.

Zanim napiszę kilka podsumowujących zdań, wspomnę o gościach. Najlepiej wypadli, wg mnie, Pezet oraz Włodi. Pierwszy zapodał kapitalnie złożone technicznie braggowe wersy z wybitnym, agresywnym, pewnym siebie flow. Włodek, jak na siebie, pięknie techniczne pojechał. Pyskaty i Mes także na wysokim poziomie. Ciekawy byłem, jak poradzi sobie Boxi, który nie tykał mikrofonu już od 5 lat, a szczególnie Niger, który nie robił tego od prawie 9. Oboje wypadli poprawnie, a muszę powiedzieć, że Niger mnie zaskoczył, bo zarapował lepiej niż się spodziewałem. Oczekiwania i apetyty na legalny debiut Tomka były ogromne. Ja z uwagi, że Venom to jeden z moich ulubionych polskich raperów, miałem naturalnie gigantyczne. Nie zawiodłem się, bo ,,De Nekst Best” to płyta kompletna i murowany kandydat do albumu roku 2011 w Polsce. Bardzo dobra warstwa muzyczna, każdy kawałek ma swój specyficzny klimat i jest wszechstronnie tematycznie, a flow to ogień przebrzydły, który hula. Osobiście mówiąc, nie sądzę, aby jakakolwiek inna produkcja mnie tak zajarała i wywarła takie wrażenie. VNM udowodnił mi, że cały czas pnie się w górę i jest jednym z najlepszych raperów w historii polskiego rapu.

10/10

2 komentarze:

gawi pisze...

Nie przepadałem z Venomem, ale ten album to zmienił, bardzo dobra płyta, recenzja również :).

Sprawdź sobie "elhuana - Snow" czyli album producenta z Warszawy który zaprosił tylko i wyłącznie raperów zza oceanu, kompletnie mi nie znanych, to tak głębokie podziemie, że nawet Ty możesz nie znać :). Brzmienie brudne, nowojorskie. Zapoznaj się z promomixem:

http://www.youtube.com/watch?v=L9uf7Wghuao

W opisie masz link do ściągnięcia. Jestem pewien, że Ci się spodoba.

Pein pisze...

Fajnie, że Ci się podoba. :)

Obczaję ten album, a przy okazji wczoraj słuchałem płyty, którą polecałeś od Dirty Circus i w sumie niezła, ale jakoś nie przyciągnęła mnie do siebie jak chociażby Scale Breakers.