wtorek, 22 lutego 2011

Zapowiedź Ligi Mistrzów 22 i 23 luty

Wtorek

Kopenhaga – Chelsea

To teoretycznie powinien być spacerek dla podopiecznych Carlo Ancelottiego, biorąc pod uwagę kadry obydwu zespołów. Zostawmy jednak teorię w spokoju, bo The Blues od dobrych paru miesięcy są pogrążeni w kryzysie. Były lepsze i gorsze momenty, ale nie można powiedzieć, że Chelsea gra taką piłkę jak w końcówce zeszłego sezonu czy na początku obecnego. Gra się nie klei. Na dodatek w ostatnią osobę odpadła z Pucharu Anglii, ulegając w karnych Evertonowi, a Anelka po raz kolejny dał popis. W Premiership zajmuje dopiero piąte miejsce, miliony wydane na sprowadzenie Torresa jak na razie nie spłacają się (jednak nie można wysuwać oczywiście pochopnych wniosków), co innego jest w przypadku Luiza. Mówiąc krótko, źle się dzieje. Zespół Duński to rewelacja obecnej edycji Ligi Mistrzów, która wyszła z grupy, w której skazywana była na ostatnie miejsce. W drużynie Londyńskiej na pewno na boisku nie zobaczymy Alexa, wspomnianego wyżej Luiza oraz Benayouna. Kluczem będzie zdominowanie środka pola, a to jest największy kłopot Niebieskich, gdyż linia pomocy spisuje się słabo. Chociaż gospodarze na pewno są w stanie wygrać, liczę na przebłysk Chelsea i minimalne zwycięstwo. Tak więc 0:1

Lyon – Real Madryt

Czy w końcu Królewscy przełamią magiczną barierę 1/8 finału, która wisi nad nimi od sezonu 2004/2005? Mamy chciałoby się powiedzieć powtórkę z rozrywki, ponieważ sezon wcześniej Real także mierzył się z Olimpiqiem w tej fazie. Jak wszyscy pamiętają, Francuzi wygrali pierwszy mecz 1:0, natomiast w rewanżu osiągnęli korzystny rezultat 1:1, dający awans. Obecnie chyba nikt sobie nie wyobraża, aby ekipa Jose Mourinho nie przeszła dalej. Madryt gra w tym sezonie dobrą piłkę, mają bardzo silny skład i są w stanie pokonać każdego (no poza Barceloną mógłby ktoś złośliwy dodać). Portugalski szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji wszystkich kluczowych zawodników z wyjątkiem kontuzjowanego od dłuższego czasu Higuina. Nie wystąpi także Gago, ale to nie jest gracz na pierwszą jedenastkę, tak więc Królewscy kadrowo nie mogą narzekać na kłopoty. Lyon będzie osłabiony brakiem Lisandro Lopeza i Edersona, ale i tak zajmujący czwarte miejsce w Ligue 1 zespół ma ciekawych i dobrych piłkarzy w składzie. Dla Realu najważniejsze będzie nie przegrać we Francji, o co na pewno nie będzie łatwo, jednak to jest Jose Mourinho i to powinno wystarczyć. 0:2 dla gości.

Środa

Inter – Bayern

Obok wyżej opisanego pojedynku kolejny wielki rewanż za ostatni sezon Ligi Mistrzów. Inter prowadzony wtedy przez Jose Mourinho spotkał się z Bawarczykami w finale i zasłużenie zwyciężył 2:0 po trafieniach Diego Milito. Pojedynek w 1/8 zapowiada się emocjonująco szczególnie dla mnie jako fana Bayernu. Jeżeli chodzi o skład Mediolańczyków to niestety nie będą mogli skorzystać z wyżej wspomnianego Milito przez kontuzje, Pazziniego, ponieważ ten występował już w tej edycji Champions League oraz Waltera Samuela, dla którego ten sezon jest już skończony. Jednakże w kadrze znajdą się Lucio i Snejider, którzy wracają po urazach. Nie wiadomo jest, czy Leonardo wpuści ich od pierwszej minuty. Monachijczycy jedynie nie będą mogli skorzystać z usług Olicia, który dzieli los Samuela, a tak to wszyscy piłkarze będą do dyspozycji Van Gaala. Nawet na ławce powinien znaleźć się Diego Contento. Zapowiada się bardzo wyrównane spotkanie i ciężko jest typować jakiś rezultat. Minimalnym faworytem mimo wszystko jest Inter, ponieważ grają przed własną publicznością i jak nie zwyciężą, to o awans będzie bardzo trudno. Ja jednak sądzę, że Bayern tego meczu nie przegra i może będzie miło i choć przez chwilę poczuję się jak na San Siro… 1:1.

Marsylia – Manchester

Los dla Marsylczyków nie był łaskawy, ponieważ będą musieli dwukrotnie zmierzyć się z Czerwonymi Diabłami, którzy są faworytem. Jeżeli gospodarze myślą o wyeliminowaniu Anglików, muszą pierwsze spotkanie wygrać. Nie jest to niewykonalne zadanie szczególnie, że piłkarze Sir Alexa Fergusona osłabieni będą brakiem Giggsa, Ferdinanda, Andersona, Evansa, Owena, Parka i od bardzo długiego czasu Valenci. Manchester prowadzi w lidze angielskiej i spokojnie zmierza po kolejne mistrzostwo, jednak ogólna gra zawodników nie jest perfekcyjna. W każdym razie są w zdecydowanie lepszej formie niż Chelsea. Jeżeli chodzi o Olimpique, pewnym jest, że zabraknie Gignaca, a co do Valbueny, Remy’ego oraz Brandado wszystko okaże się jutro, jednak nie można spodziewać się rewelacji. Ja osobiście typuję, że ekipa United nie przegra spotkania i wywiozą bramkowy remis 2:2.

Brak komentarzy: