poniedziałek, 28 czerwca 2010

C-Murder - Tomorrow

Jeśli mowa o gangsta-rapowej scenie Brudnego Południa, to ja robię taką minę jak ta ładna dziewczyna w teledysku - http://www.youtube.com/watch?v=GjT6KuXBHAo w 1:59, 2:59 lub 3:05. W każdym razie chodzi o to, że to nie dla mnie. Jednak są dwa wyjątki, które łączy jedna rzecz – Prison jak Break. Jednym z nich jest South Park Mexican, a drugim oczywiście C-Murder. Pierwszy siedzi prawdopodobnie za niewinność, natomiast drugi powołuje się na zdanie matki swoich dzieci, która uważa, iż jest niewinny (my baby momma proclaimed, i got innocent name, i ain’t pull a trigger, it was that other nigga). Miałem nawet kiedyś napisać coś dłuższego na temat Corey Millera, ale Jeszcze Będzie Czas jak WWO. W każdym razie kolejna płyta i kolejna prawda zza krat.

Muszę powiedzieć, że odniosłem wrażenie, że raper raczej pogodził się z faktem, iż więzienie będzie jego wiecznym domem. Co prawda wspomina o tym, że nie może się doczekać, kiedy w końcu wygra sprawę sądową, bo czuje się skrzywdzony wyrokiem i tak dalej, ale skruchy nie wyraża. Pojawia się nawet wers, w którym potwierdza, że się nie zmienił i że C-Murder po wyjściu na wolność wróci na ulicę i będzie nadal działał na bakier z prawem. Warstwa tekstowa ogólnie jest zróżnicowana. Są poruszające wątki w chociażby ,,Tomorrow” czy ,,The Life Eye Live”, ostrzejsze teksty związane z gangsterką w ,,Snow Bunny”, które ma niespodziewanie chilloutowy refren, czy też ,,Heartbeat”. Dwa główne tematy na albumie, jak widać, są przeciwstawne, ale to cechuje reprezentanta Nowego Orleanu. Tym razem mało tekstu:

I can’t wait until i beat this case
I got this look on my face like they’re invading my space
is it cause of my race or because of my status

I’m really wilding out
without my nigga Mac around


No jakość produkcyjna tego materiału raczej nie mogła być wysoka z racji, że został on nagrany w więzieniu, chociaż normalnie wyszedł w Tru Records. Podkłady do tych kawałków, które niosę głębszą treść czyli wspomnianymi wyżej ,,Tomorrow” czy „The Life Eye Live”, a także ,,See It In My Eyes”, który sam w sobie niekoniecznie jest mega poruszający, są naprawdę bardzo fajne, spokojne i klimatyczne. Ogólnie dość prosty patent wdrożony w nie został, ale brzmią dobrze i pasują do tematu. Jest też bujający ,,How I Live”, ale np. bit do takich tracków jak ,,Bottom Of Da Boot” to kwintesencja spartaczenia. Flow jak flow, po prostu zwykłe. Pojechał szybciej w ,,Neva Look Back” i w sumie wyszło mu to dobrze, ale i tak najlepiej mi się go słucha w kawałkach, gdzie rapuje wolniej, a takowe też są oczywiście na krążku. Kiedy się nie spieszy, to jego mroczny głos momentami mnie przeszywa.

Ogólnie jestem raczej zadowolony, bo od C-Murdera nie oczekuję niesamowitych popisów mikrofonowych, flow na miarę Big L’a, fotograficzny storytelling G Rapa czy rymów Rakima. On nigdy nie miał zbyt świetnych Skills jak Gangstarr. Ma za to głos, dykcję i przekaz, który cenię. ,,Tomorrow” nie ma szans, aby znaleźć się w moim rankingu najlepszych 10 płyt 2010 roku, ale rozczarowaniem nie jest. Tak się zastanawiałem, jaką wystawić ocenę, bo 3 kawałki mi się ostro wkręciły, a reszta tak na maksymalnie 3 przesłuchania. Lubię tego rapera, więc będzie przyzwoicie.

7/10


PS: Kawałek ,,Make You Cry” jest mi kurewstwo bliski tylko nie w kontekście matki… tears coming down your face i brought you so much pain, I didn’t mean it, i didn’t mean to make you cry… Ona wybaczyła i uznała, że tego nie było, Ale Wciąż Pamiętam jak Sokół w ,,Już Mnie Nie Zobaczysz”.

Brak komentarzy: