niedziela, 30 marca 2025

Człowień - Człowiek Z Krwi i Kości (2009)

Planowałem, aby napisać coś o debiucie Pete Rocka i CL Smootha, ale mówiąc szczerze średnio mi siadł. Kiedyś się nim bardziej jarałem, ale może po prostu nie siadł mi teraz, bo okazał się niezbyt dobrym towarzyszem do spaceru z psem. Napiszę jednak coś na temat rapera o ksywie, którą kiedyś uważałem ze wkurzającą, którego znalazłem, ale nigdy nie słuchałem. Ostatnio przeczytałem na Popkillerze o jego najnowszej płycie i postanowiłem, że niedługo sprawdzę jego dokonania i tak własnie zacząłem od debiutu.

Płyta prezentuje wysoki i przede wszystkim równy poziom. Człowień jest charakterystycznym raperem o trafnych, mocnych, bezpardonowych tekstach oraz ciekawych obserwacjach. Tematycznie nie jest jednowymiarowy, bo poza typowym bragga są naleciałości osiedlowe, a także trochę refleksji i przemyśleń. Znalazło się też trochę follow-upów do polskiej sceny - Eisa (tysiak brutto), Mesa (do utworu "My") czy Bez Cenzury (o cofaniu czasu). Co by nie mówić na temat Bez Cenzury, to w roku 2006 wydali oni album, który reprezentował naprawdę solidny poziom ulicznego rapu w Polsce. 

Pod względem technicznym jest bardzo dobrze. To rok 2009, gdzie w podziemiu już od kilku lat przykładano szczególną uwagę do budowania rymów, a Człowień ma podwójne, a czasami nawet podwójne wielokrotne. Nie występują one co wers, ale najważniejsze że nie są składane na siłę. Jeżeli chodzi o głos oraz flow jest nieźle, a nawet więcej. Powiedziałbym, że to mieszanka Jimsona i Gurala. Oczywiście nie jest lepszy od tej dwójki razem wziętej (co byłoby raczej nierealne w Polsce) ani też chociażby na tym samym poziomie co jeden z nich, ale kojarzy mi się pod względem nawijki oraz głosu z tymi raperami. 

Album naprawdę świetny i sprawdzę chętnie jego inne dokonania. 

Brak komentarzy: