czwartek, 25 listopada 2010

Podsumowanie piątek kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów 23 i 24 listopad

Wtorek

Grupa E

Roma 3:2 Bayern

Dla piłkarzy Ranieriego to spotkanie było bardzo ważne, bo w przypadku porażki, a nawet remisu szanse na awans z grupy malały. Do przerwy Monachijczycy grali naprawdę dobrze i prowadzili 2:0 po trafieniach Mario Gomeza, który zdobył swoją kolejno 5 i 6 bramkę w Lidze Mistrzów. To, co zrobili goście po przerwie nie mieści mi się w głowie, bo oddali całkowicie pole gry Włochom, którzy skarcili Bayern, strzelając trzykrotnie. Bawarczykom porażka nie robi żadnych szkód, ale to kolejny przypadek w tym sezonie, kiedy nie są w stanie utrzymać prowadzenia i wygrać wygranego meczu.

Basel 1:0 Cluj

Pojedynek szwajcarsko-rumuński miał znaczenie dla obydwu stron, bo zwycięzca zachowywał szanse na awans, a w przypadku porażki Romy, która jak już wiadomo nie nastąpiła, mógł nawet zrównać się z nią punktami. Wygrała ekipa Basel, a Cluj zaprezentował się z bardzo złej strony, szczególnie jeżeli chodzi o chamskie zachowanie Piccolo na boisku, za co ujrzał czerwoną kartkę oraz skandaliczne wręcz zwierzęce zachowanie trenera. Pan, a raczej wypadałoby napisać goryl, Sorina Cartu zniszczył kawałek swojej ławki rezerwowych, kopiąc ją.

Grupa F

Spartak 0:3 Marsylia

Olimpiqe obecną edycję Ligi Mistrzów zaczął w fatalnym stylu, przegrywając 2 pierwsze spotkania. To jednak się zmieniło od trzeciej kolejki, od której notowali tylko zwycięstwa, a ostatnio pogrom Ziliny 7:0. Sytuacja nie uległa zmianie, bo na sztucznej murawie w Moskwie Marsylczycy nie dali żadnych szans piłkarzom Spartaka i udanie zrewanżowali się za porażkę we Francji w pierwszej kolejce. Już tylko cud może sprawić, że mistrz Rosji zajmie miejsce numer dwa, więc pozostaje Liga Europy na otarcie łez.

Chelsea 2:1 Zilina

To, co ostatnio dzieje się w ekipie The Blues woła o pomstę do nieba. Fatalny styl gry, porażki, brak ławki rezerwowych. Mimo tego w lidze zajmują nadal pierwszą pozycję, a Liga Mistrzów to tylko 2 formalne mecze do zagrania, bo awans już wywalczony. Jednym z tych formalnych spotkań był pojedynek z Ziliną, do którego Chelsea przystąpiła w mocno odmłodzonym składzie. Jednakże nikt nie wyobrażał sobie innego wyniku niż zwycięstwa mistrzów Anglii. Faktycznie, podopieczni Ancelottiego zwyciężyli, ale musieli gonić wynik i bramkę na 2:1 zdobyli dopiero w 86 minucie, mimo że mieli sporo dogodnych okazji wcześniej.

Grupa G

Ajax 0:4 Real

Dla gospodarzy, którzy, mówiąc delikatnie, ostatnimi czasy nie imponują formą i stylem gry, spotkanie z Królewskimi było ostatnią deską ratunku, jeżeli chodzi o zachowanie szans na awans. Nie mogli przegrać, przy okazji licząc, że Auxerre odbierze punkty Milanowi. Niestety, Ajax został wypunktowany przez świetnie grający Real, a Jose Mourinho kazał Xabiemu Alonso oraz Sergio Ramosowi złapać po czerwonej kartce, aby wyczyścili swoje konta przed fazą pucharową. Wyglądało to dość komicznie, ale taki chwyt jak najbardziej dozwolony i jakby nie patrzeć przemyślany

Auxerre 0:2 Milan

Mimo że francuski klub miał po czterech kolejkach jedynie 3 punkty na swoim koncie, szanse na awans nadał były, ale trzeba było pokonać Milan i liczyć na porażkę Ajaxu. Drugi warunek, jak wiadomo, został spełniony, natomiast z pierwszym nie poszło tak łatwo. Co prawda w pierwszej połowie Auxerre miało kilka niezłych okazji, ale ich nie wykorzystało. Goście strzelili po przerwie 2 ładne gole i zapewnili sobie awans do 1/8 Ligi Mistrzów.

Grupa H

Partizan 0:3 Szachtar

Obecna edycja Champions Leauge dla mistrzów Serbii jest koszmarem, który trwa nadal, bo przegrywają już 5 spotkanie z rzędu, mając strzeloną tylko 1 bramkę. Natomiast dla piłkarzy z Doniecka sielanka trwa nadal, ale ironią jest fakt, że mimo 12 punktów na koncie nadal nie jest pewne na sto procent, czy uda im się awansować z grupy.

Braga 2:0 Arsenal

Portugalski Sporting Braga obudził się późno, bo dopiero od 3 kolejki zaczęli wygrywać, ale kontynuują cały czas zwycięską passę. Tym razem pokonali Kanonierów, ale nie można powiedzieć, że było to sprawiedliwe zwycięstwo, bo Londyńczykom przy stanie 0:0 należał się rzut karny. Szanse mistrzów Portugalii na wyjście są mimo wszystko małe, bo muszą wygrać na Ukrainie z Szachtarem różnicą 4 goli, a to wydaje się być nierealne. Chyba że liczą na to, ze Partizan Belgrad zatrzyma na Emirates Arsenal...

Środa

Grupa A

Inter 1:0 Twente

Benitez nie przeżywa ostatnio zbyt wesołych chwil. Mediolańczycy przegrali znowu w Serie A, plaga kontuzji wydaje się nie mieć końca, a styl gry drużyny… jego w zasadzie nie ma. Mówiło się, że pojedynek z Twente miał zadecydować o przyszłości hiszpańskiego szkoleniowca. Mistrz Włoch wygrał to spotkanie, zapewniając sobie awans do fazy pucharowej, a Holendrzy mają miejsce numer 3 na sto procent, bo…

Tottenham 3:0 Werder

Wypunktowany kontuzjami i przede wszystkim epidemią Werder Brema pojechał do Londynu, gdzie jedyną niewiadomą była liczba goli, którą piłkarze gospodarzy strzelą Niemcom. Skończyło się na 3:0, chociaż mogło być więcej, ponieważ Bale nie wykorzystał rzutu karnego. Thomas Schaaf żegna się z europejskimi pucharami w tym sezonie i może to dobrze, bo należy skupić się głównie na Bundeslidze, gdzie Bremeńczykom idzie słabo.

Grupa B

Schalke 3:0 Lyon

Postawa piłkarzy Felixa Magatha w lidze jest jeszcze słabsza od zawodników Werderu Brema, ale w Lidze Mistrzów to ekipa z Veltins Arena spisuje się lepiej, chociaż mają słabszą grupę od Werderu. Pokonując wysoko Lyon, zapewnili sobie awans do fazy pucharowej i obok Bayernu będą drugą ekipą z Niemiec nadal liczącą się w grze. Olimpique mimo porażki także wyjdzie z grupy, ale nie wiadomo, z którego miejsca.

Hapoel 3:0 Benfica

Dla Benfici zwycięstwo miało przyjść gładko, bo Izraelczycy to outsider grupy B. Rzeczywistość okazała się być inna i to skazywani na porażkę gospodarze nie tylko nie przegrali, nie tylko wygrali, ale zmiażdżyli portugalski klub aż 3:0, chociaż goście nie wykorzystani sporej ilości okazji. Dzięki tej wygranej Hapoel zachowuje szanse na zajęcie miejsca trzeciego, a Benfica musi się pożegnać z Ligą Mistrzów.

Grupa C

Rangers 0:1 Manchester

Dla Szkotów spotkanie z Czerwonymi Diabłami było meczem o być albo nie być w kwestii awansu z grupy. Trzeba było wygrać, bo raczej mało kto wierzył, że Valencia nie pokona w Hiszpanii Bursasporu. Rangersi wyszli zbyt defensywnie ustawieni i wielu okazji sobie nie stworzyli, mimo że cała formacja obronna piłkarzy United była złożona z zawodników rezerwowych. Dodatkowo jeden błąd zadecydował o stracie bramki po rzucie karnym, który skutecznie wykonał wracający po kontuzji Rooney.

Valencia 6:1 Bursaspor

Hiszpanie urządzili sobie ostre strzelanie i zmiażdżyli mistrzów Turcji, którzy obok Ziliny są najsłabszą drużyną Ligi Mistrzów. Mając na uwadze powyższe rezultaty do fazy pucharowej awans uzyskał Manchester i właśnie Valencia, a więc faworyci. Ja jestem trochę zawiedzony, bo liczyłem, że Rangersi będą w stanie więcej zdziałać. Cóż, zostaje im Liga Europy na pocieszenie.

Grupa D

Panathinakos 0:3 Barcelona

Szkoda, że Jacek Gmoch miał szanse poprowadzić Koniczynki tylko w jednym spotkaniu ligowym, który notabene wygrał. Pojedynek z Barcą byłby dla niego czymś niesamowitym bez względu jaki wynik by nie padł. To jednak gdybanie, bo ekipę grecką poprowadził już Jesualdo Ferreira. Katalończycy zwyciężyli gładko, co dało im pierwsze miejsce w grupie, a Panathinakos niestety nie ma szans już nawet na Ligę Europy i zakończy rozgrywki na ostatniej pozycji.

Rubin 1:0 Kopenhaga

Jakby gracze Rubinu Kazań nie wygrali, to przyjezdni mogliby świętować. Tak to kwestia tego, kto zajmie drugie miejsce w grupie pozostaje otwarta, ale nie sądzę, że Rosjanom się to uda. Zmierzą się 7 grudnia na Camp Nou z Barceloną, która pewnie wyjdzie rezerwami, ale i tak Rubinowi będzie ciężko, natomiast Kopenhaga podejmie przed własną publicznością nie grający już o nic Panathinaikos.

Brak komentarzy: