Sobota
Tym razem liga niemiecka zaczęła grać w sobotę i już o 15:30 kibice na Veltins Arena byli świadkami jednego z dwóch hitów 13 kolejki. Schalke uskrzydlone ostatnimi niezłymi wynikami, które potrzebowały punktów, mierzyło się ze słabo spisującym się Werderem, którego zapotrzebowanie na punkty było tak samo wielkie. Felix Magath może czuć się raczej bezpieczny o swoją posadę, bo jego piłkarze zdemolowali gości aż 4:0 i trzeba zaznaczyć najlepszy występ Raula w tym sezonie uwieńczony hattrickiem. Obrona Bremeńczyków, mimo obecności Metresackera, zagrała katastrofalnie. To może być ciężki sezon dla ekipy dowodzonej przez Thomasa Schaafa, jak nie nastąpi diametralna poprawa gry.
Norymberga, mimo porażki w ostatnim tygodniu w Monachium, przystępowała do pojedynku z Kaiserslautern w roli faworyta. Jednakże beniaminek sprowadził gospodarzy na ziemie, bo już po 33 minutach prowadził 3:0 i ostatecznie skończyło się na 3:1. W drugiej części meczu Norymberga miała kilka dobrych okazji, ale albo fantastycznie interweniował w bramce gości Sippel, albo to sami piłkarze gospodarzy nie popisywali się, jak było w przypadku przestrzelenia rzutu karnego. FCK1 powoli pnie się w górę, a Norymberczycy notują drugą porażkę z rzędu, ale zajmują nienajgorszą lokatę – 10.
Lider Bundesligi, a więc Borussia Dortmund wybrał się w podróż do Freiburga, gdzie przyszło im się spotkać z bardzo dobrze spisującym się zespołem SC. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0, ale podopieczni Jurgen Kloppa wykazali się determinacją i wolą walki, co zaowocowało zdobyciem dwóch goli w drugiej połowie i ostatecznie wywiezieniem 3 punktów. Bardzo dobry występ zaliczył od pierwszej minuty Piszczek, natomiast Lewandowski, który pojawił się na murawie w 71 minucie, zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. To już czwarte trafienie polskiego napastnika w tym sezonie, a w żadnym meczu ligowym nie wyszedł od pierwszej minuty. Błaszczykowi raczej nie będzie wspominał wyjazdu do Freiburga zbyt dobrze, bo nie trafił z 10 metrów do pustej bramki. Dortmundczycy po raz kolejny wygrywają i umacniają się na pozycji lidera.
W Hamburgu apetyty na wysoką lokatę na koniec sezon jak najbardziej duże, ale potrzeba zwycięstw, aby mogły zostać zaspokojone. 13 seria spotkań oznaczała pojedynek z Hannoverem poza domem. Padło sporo goli, bo aż 5, sytuacja na boisku zmieniała się kilkakrotnie, ale ostatecznie HSV wracał z Hannoveru na tarczy, bo przegrał 2:3. Gracze Slomki dzięki temu zwycięstwu utrzymują miejsce w czołówce, natomiast Hamburg w ostatnich 5 kolejkach zdobył jedynie 4 punkty. Mało. Pozytywem w ekipie Veh’a był niewątpliwie Son, który zdobył 2 bramki i zagrał dobre spotkanie. Może warto by dać mu szanse znowu od pierwszej minuty za tydzień w rywalizacji ze Stuttgartem?
Hoffenheim po dwóch porażkach ostatnio niespodziewanie zdemolowało we Frankfurcie zespół Eintrachtu 4:0. Mało kto się tego spodziewał, bo ekipa gospodarzy w ostatnich tygodniach jest w bardzo dobrej formie i nie raczy przegrywać. Taki obrót spraw potwierdza jedynie to, o czym dość często wspominam – Bundesliga to najrówniejsza i najciekawsza liga na starym kontynencie.
Mainz to był typowy średniak ligowy w zeszłym sezonie, ale obecny jest inny. Przez pewien czas zajmowali pierwsze miejsce, ale sądziłem, że po ostatnich trzech porażkach z rzędu zaczną spadać coraz niżej i niżej. Ich rywalem był zespół Borussi Moenchengladbach, okupujący przedostatnią lokatę. Goście z Mainz, mimo że dwukrotnie przegrywali w tym spotkaniu, zdołali osiągnąć satysfakcjonujący rezultat i zwyciężyli 3:2, co sprawia, ze wskakują na pozycję wicelidera. Gracze gospodarze wskakują na pozycje lidera, ale tylko w przypadku, jakby odwrócić tabelę.
Drugim sobotnim hitem na boiskach w Niemczach był mecz na Bay Arena, gdzie Bayer Leverkusen podejmował Bayern Monachium. Trudno było wskazać faworyta, bo tak naprawdę najrozsądniejszą kalkulacją było postawienie na remis. No i kto to zrobił może być zadowolony, bo faktycznie zespoły podzieliły się punktami, ponieważ padł wynik 1:1. Monachijczycy co prawda prowadzili po trafieniu Gomeza, który znowu pozdrawia swoich hejterów tym golem, i zostali skrzywdzeni przez arbitra, bo nie zaliczył prawidłowo zdobytej bramki przez Świniaka w 2 minucie, ale koniec końców nie zasługiwali na trzy punkty. W drugich 45 minutach nie stworzyli praktycznie żadnej dogodnej sytuacji i grali niemrawo. Van Kłoda znowu się popisał, bo jego podanie do przeciwnika sprowokowało akcję, po której Pranjic faulował Sama i sędzia wskazał na 11 metr. Występ Ribery’ego nie był szałowy. Dla mnie wynik nie jest zły sam w sobie, ale z perspektywy uciekającej Borussi Dortmund, jest niedobry. Za tydzień w spotkaniu na Allianz Arena z Eintrachtem muszą być 3 punkty.
Niedziela
Stuttgart był zdecydowanym faworytem w rywalizacji z ostatnią w tabeli Kolonią i kibice zgromadzeni na Mercedes-Benz Arena oczekiwali zwycięstwa i odskoczenia od strefy barażowej jeszcze bardziej. Stało się odwrotnie, bo VFB po porażce 0:1, po trafieniu z karnego Podolskiego, spada na miejsce 16, a więc pozycję barażową.
Beniaminek Sankt Pauli w Hamburgu w spotkaniu zamykającym 13 kolejkę spotkań Bundesligi, mierzył się z Wolfsburgiem. Gospodarze w ostatnich 4 meczach przegrywali, więc to Wilki były faworytem, ale St. Pauli przerwało fatalną passę i co prawda nie wygrali, ale padł remis 1:1.
Tabela. Oczywiście w przypadku równej liczby punktów decyduje różnica bramek.
1)Borussia D. – 34 punkty
2)Mainz – 27 punktów
3)Bayer – 25 punktów
4)Hannover – 22 punkty
5)Hoffenheim – 21 punktów
__________
14)St. Pauli – 14 punktów
15)Schalke – 13 punktów
16)Stuttgart – 11 punktów
17)Kolonia – 11 punktów
18)Borussia M. – 10 punktów
Liga Mistrzów, Eliminacje Ligi Mistrzów, Liga Europy, Baraze, Spadek
Strzelcy:
Gekas – 11 goli, Eintracht
Cisse – 10 goli, Freiburg
Dzeko – 9 goli, Wolfsburg
Gomez – 8 goli, Bayern
Huntelaar – 7 goli, Schalke
Barrios – 7 goli, Borussia D.
Lakic – 7 goli, Kaiserslautern
Grafite – 7 goli, Wolfsburg
poniedziałek, 22 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz