środa, 10 marca 2010

Verbal Kent & Kaz One - Brave New Rap (2009)

1)How We Figured It Out (Intro)
2)Dedicated
3)Wars R' Us
4)Remove The Gag
5)Questions
6)Snake Fuckers & Androids
7)Friends (Interlude)
8)Suck A Grenade
9)Fast Rapping Time
10)Identity Theft
11)Verbal Assault
12)Silly Rapper, Vomitting Is For Kinds (Interlude 2)
13)Big Bang
14)Fast Forward
15)Fath
16)Power Pt. 2

To tak na początku można zadać sobie pytanie – kim w ogóle jest Verbal Kent? Otóż jest to biały artysta, który reprezentuje Chicago, a rapem się zajmuje, jak sam mówi w jednym ze swoich numerów (konkretnie ,,Burden Of Proof”), od czasu, kiedy zginął 2Pac - I started rapping once Pac passed on - więc totalnym nowicjuszem, jeżeli chodzi o staż w rap-grze, nie jest.

Poznałem go 3 lata temu i pobrałem debiutancki album „What Box”, który mi zaimponował niesamowicie. Myślałem wtedy, iż to jest jedyna płyta w dorobku artysty, ale myliłem się, bo na tamte czasy wydał jeszcze ,,Move With The Walls”. W każdym razie jest on twórcą nietuzinkowym, którym ostatnio znowu się zajarałem i postanowiłem wrócić do pierwszego krążka i sprawdzić resztę dyskografii, która w żadnym wypadku mnie nie zawiodła.

Zdecydowałem się zrecenzować najnowsze dziecko Verbal’a, które jednak nie urodził tym razem sam, ale wraz z Kaz One, który odpowiadał za produkcję i też ma białą skórę. Obaj panowie znali się od 2001 roku, kiedy to spotkali w jednym z klubów w Chicago. ,,Brave New Rap” jest owocem ich znajomości, który jest soczysty, świeży i smakuje wyśmienicie.

Nie często zwracam uwagi na intro, a nawet jak zwracam, to też rzadko ono mi się podoba, ale tym razem było zupełnie inaczej. Verbal i Kaze rozmawiają na temat obecnej sytuacji w rapie, a mianowicie, że MC stanowi tło dla producenta, ludziom nie chodzi o teksty, a jedynie o brzmienie. Natomiast w starych czasach było inaczej. Chłopaki dochodzą do wniosku, że skoro ich wizje artystyczne pokrywają się w stu procentach, to nagrają płytę właśnie dla siebie i takich ludzi jak oni.

Kenta zawsze cechowały nie tylko mocne, bitewne wersy, w których rozprawiał się z abstrakcyjnymi odbiorcami czy słabymi raperami, ale również ciekawe obserwacje związane z rzeczywistością. Na ile to brzmi banalnie, nie trzeba nawet dywagować, ale po zapoznaniu się z twórczością tego człowieka banał zmienia się w sztukę.

Na tym albumie biały artysta poruszył wiele wątków. Krytykuje ludzi, którzy są potwarzą dla tej kultury, nazywa się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, jeżeli chodzi o nagrywanie nieskazitelnego, prawdziwego rapu. Już w pierwszym kawałku na krążku podkreśla, że jego kawałki są dla słuchaczy, którzy doceniają to, co w rapie najlepsze. Zarazem jednak, z lekką nutą ironii, domaga się rozgłosu oraz sławy:

I’m sick of this fronting
I want a video on youtube with more views
than Obama and Hilary fucking

Doskonale rozumie, że ściąganie płyt z internetu zabije tą kulturę i mówi o tym otwarcie, używając trafnej, zaczepnej linijki, w której występuję gra słów, a konkretnie kalambur:

you can download this
but you can’t down load the gun in your mouth


Takie wersy są bardzo charakterystyczne dla Verbal’a, który w całej swojej karierze nigdy od nich nie stronił. Po prostu koleś potrafi uderzyć z mocnej rury:

God raps too, i was created in his lightness
met him on a mountain top, showed me the way to recite it

my verses are having a deep presence
I make rappers’ mothers wanna get reverse seed section

if you are a bad rapper, you find a death waiting
the way I choke you with a mic cord is quite breathtaking


Jak widać w powyższych linijkach Kent ma bardzo dużą siłę liryczną, interesująco i niebanalnie przedstawia sytuacje. Otwarcie przyznaje, że jest gotowy, aby walczyć na rymy.

Nie można mu również zarzucić braku ciekawych konceptów na utwory. Doskonałym przykładem jest nuta ,,Remove The Gag”, w której gościnnie udzielają się Ill Bill oraz Wordsworth. Każdy raper wypadł bardzo dobrze i nawinął budzącą respekt zwrotkę. Po każdej z nich wchodzi refren, który brzmi:

this was bound to happen
I found your favorite rapper wack
so I found him and gag him
asked him who best rapper is, remove the gag
he said XXX and the best producer is Kaz


W zależności od tego, po kogo zwrotce następuje refren, w miejsce XXX wchodzi właśnie ksywa danego zawodnika. W uwagi, że artyści występuje w kolejności Ill Bill, Wordsworth oraz Verbal Kent, to w takiej kolejności pojawiają się ich ksywki w refrenie.

Twórca ubolewa nad obecnym stanem muzyki. Nie podoba mu się poziom prezentowany przez znaczną ilość mainstreamowych twórców. Tęskni za Golden jak State Erą, stara się w swojej twórczości nawiązywać do tamtych czasów. Obrywa się też wytwórniom, którym zarzuca, iż podpisują kontrakty z beznadziejnymi artystami. Wszystko to bardzo dobrze jest ujęte w refrenie, którego najistotniejsza część brzmi:

what do you think would happen to rap
if you had to be ill to be known
if fame that came from spitting
was dependant on the skills that you show

Wykonanie mi się niesamowicie podoba, bo owe linijki są lekko podśpiewywane w tym samym czasie przez tekstowego gospodarza płyty oraz jakąś babkę. Nie mam pojęcia, kto to jest, ale ma piękny głos. Naprawdę bardzo mi się podoba, to dodaje impetu przekazywanym treściom, które, jak nie trudno zauważyć, mają wartość.

Zaznaczyłem, że Kent porusza sporo wątków na ,,Brave New Rap” i tak właśnie jest, bo nie ogranicza się jedynie do wyżej wymienionych tematów. Poważne kwestie pojawiają się na przykład w ,,Identity Theft”. Artysta mówi m.in. o ogłupianiu i manipulowaniu ludźmi od ich najmłodszych lat. Wspomina o tym, że rasizm jest i zawsze będzie nieodłącznym elementem życia, gdyż jest on ludziom wpajany przez system. Nie omieszka również zahaczyć o wszechobecny egoizm, które cechuje naszą rasę.

we born racists just admit it
you wanna us to be committed
to hating whoever’s skin is tinned

we made a few mistakes
I can’t imagine what behaves in a way
that is more selfish than human race


Jest to na serio bardzo konkretny kawałek, w którym można znaleźć mnóstwo inteligentnych, a przede wszystkim prawdziwych wersów. Wspomnę jeszcze o jednym – raper nie zamierza poddawać się systemowi i zachęca do walki o prawa.

Generalnie końcówka płyty jest bardziej dojrzała i zaangażowana tematycznie. Mamy osobisty i emocjonalny numer ,,Fast Forward”, w którym Verbal opowiadają na temat relacji z dziewczyną. Pojawia się konkretny tekstowo track ,,Faith” z gościnnym udziałem Braille’go oraz ,,Power Pt. 2”. Ten ostatni jest follow-up’em do, moim zdaniem, zdecydowanie najlepszego kawałka gracza z Chicago ,,Power”. Tematyka naturalnie ambitna.

Kilka słów chciałbym poświęcić również skitom, których generalnie nie aprobuje. Tutaj jednak jest inaczej. Nie jest ich dużo, bo tylko 2, ale bardzo mi się podobają, gdyż są humorystyczne. No i po prostu pasują do całości, nie stanowią zapychaczy.

Różnorodność w bitach jest widoczna. Mamy spokojniejsze ,,Dedicated”, tajemnicze ,,Questions”, bardziej żywe i niekonwencjonalne „Wars R Us” czy też szybkie ,,Verbal Assualt”. Produkcja jest ogólnie rozmaita, nie ma powielania schematów i na pewno nie można powiedzieć, że podkłady są do siebie podobne, bo ich styl jest po prostu inny. Kaz One odwalił kawał dobrej oraz solidnej roboty.

Verbal Kent potrafi odnaleźć się na każdym bicie, bez względu na jego tempo. Budzący szacunek, elastyczny sposób płynięcia po podkładzie muzycznym połączony z pozostającym w pamięci głosem sprawia, że słuchanie tracków firmowanych przez artystę jest przyjemnością, a dla mnie to i nawet zaszczytem.

Kończąc, dodam, że jestem niezmiernie zadowolony, iż miałem okazję przesłuchać ten album. Reprezentant Chicago mnie nie zawiódł nigdy, a tym krążkiem potwierdził tylko, że jest w wysokiej formie i czekam na kolejne płyty spod jego ręki.

Oto moja ulubiona pozycja z ,,Brave New Rap":

Brak komentarzy: