Piątek
Eintracht uskrzydlony dobrą grą i przede wszystkim zwycięstwem nad wicemistrzem kraju pojechał do Bochum mierzyć się z tamtejszym VFL i to spotkanie wygrał 2:1. W przekroju całych 90 minut przyjezdni byli zespołem zdecydowanie lepszym i mimo że musieli gonić wynik, to im się udało. Pozostało jeszcze 6 gier do końca, więc nie mało, ale raczej Frankfurtczykom nie uda się zająć miejsca piątego, bo tracą 7 oczek i mają kilku silniejszych kadrowo konkurentów.
Sobota
Owy dzień przyniósł niekwestionowany hit 28 kolejki Bundesligi, bo na Allianz Arena Bayern Monachium podejmował VFB Stuttgart w ramach derbów Południa. Liczyłem na 3 punkty, bo miałem nadzieję, że środowy mecz z Schalke był zwiastunem powrotu do dobrej formy Bawarczyków, ale się pomyliłem. Nie oglądałem widowiska, gdyż byłem poza domem, ale podopieczni Van Gaala grali słabo, bez polotu oraz pomysłu i schodzili z murawy pokonani stosunkiem 1:2. Goście byli ekipą lepszą i nie ma co do tego wątpliwości. Martwi co innego – Arjen Robben, który podobnie jak Ribery rozpoczął spotkanie od ławki rezerwowych, bo był oszczędzany na Manchester, doznał kontuzji i jego występ we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów jest raczej wykluczony. Naprawdę nie jest dobrze, bo kontuzje kluczowych graczy, utrata pozycji lidera i brak formy stawiają Monachijczyków w roli chłopców do bicia we wtorek.
Sporo goli można było zobaczyć w Hannoverze, gdzie gospodarze mierzyli się z FC Koln. Podopieczni Mirko Slomki polegli 1:4 i po dwóch zwycięstwach z rzędu teraz przyszły dwie porażki. Kolonia już po niespełna 30 minutach gry prowadziła 3:0, a na wyróżnienie zasługuje piękna bramka Tosica – najładniejszy gol w Niemczech minionego weekendu - otwierająca wynik spotkania. Przez taki obrót sprawy gospodarze spadają z miejsca barażowego na miejsce oznaczające bezpośredni spadek. Lukas Podolski w zespole FC Koln całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. Ten sezon jest fatalny dla Niemca.
Hertha, której aż 5 piłkarzy znalazło się w 11 kolejki sprzed tygodnia, nie miała łatwego zadania, bo gościła będącą na fali Borussię Dortmund. Zapowiadało się na ciekawą rywalizuję i rzeczywiście mecz, mimo że zakończył się bezbramkowym remisem, nie mógł nudzić. Sytuacji strzeleckich z obydwu stron nie brakowało, ale skuteczności owszem. Myślę, że ten remis nie zadowala żadną ze stron, mając na uwadze, co zdarzyło się na innych stadionach w tej serii spotkań.
Wilki na pewno niesamowicie rozwścieczone zdewastowaniem w zeszłym tygodniu przez Starą Damę 1:5 przyjechały do Mainz po pewne zwycięstwo. W składzie Wolsfburga po długiej przerwie spowodowanej kontuzją pojawił się Diego Bengalio – jeden z najlepszych bramkarzy ligi niemieckiej. Wykazać się nie mógł, bo gospodarze nie oddali żadnego celnego strzału, mimo że stwarzali sytuacje podbramkowe. Jednak WFL okazało się być ekipą skuteczniejszą i po 2 golach autorstwa Dzeko w końcowych dziesięciu minutach rywalizacji zwyciężają 2:0.
Mecze z udziałem Werderu Brema nierzadko obfitują w sporą ilość trafień i tak samo było teraz. Gracze Schafa rozprawili się na własnym obiekcie z Norymbergą 4:2, a strzelanie bardzo szybko, bo już w 1 minucie rozpoczął Mertesacker. Po 32 minutach było 3:0 i wydawało się, że jest po meczu, ale goście wykazali się determinacją, doprowadzając do 3:2. Jak wiadomo, skończyło się na 4:2, bo golkiper gości udał się w pole karne Bremeńczyków na ostatni rzut rożny i nie zdążył wrócić, a gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę. Werder dzięki tej wygranej umacnia się na piątej pozycji w tabeli.
Kto wie, czy nie większym hitem niż rywalizacja Bayernu ze Stuttgartem nie był pojedynek z Leverkusen, gdzie miejscowy Bayer, będący na 3 miejscu w lidze, mierzył się z wicelider Schalke. Aptekarzy przegrywają 2:0 i jest to ich druga porażka z rzędu w podobnym stylu, bo znowu mieli znaczną przewagę w posiadaniu piłki. Bramki strzelał Kuranyi i dzięki tym trafieniom obejmuje prowadzenie w klasyfikacji strzelców, a jego zespół w tabeli. Bayer natomiast musi się wziąć w garść, bo byli przez tak długo niepokonanym zespołem, a obecnie niepewnie wygląda ich pobyt w pierwszej trójce. Dodając do tego fakt, że przed nimi trudne pojedynki z Frankfurtem, VFB oraz Bayernem, może być naprawdę nieciekawie, jak nic się nie zmieni.
Niedziela
Hoffenheim, które w sumie było lepsze, remisuje przed własną publicznością 1:1 z broniącym się przed spadkiem Freiburgiem. Dla gości punkt wywieziony na pewno jest ważny, ale z wygranej cieszyliby się zdecydowanie bardziej, biorąc pod uwagę, że Norymberga jak i Mainz w tej kolejce nie punktowały.
W ostatnim spotkaniu 28 rundy Bundesligi Borussia Moenchengladbach gościła Hamburg, któremu ostatnio nie idzie zbyt dobrze i który musi zdobywać punkty, bo perspektywa gry w Lidze Europejskiej w sezonie 2010/2011 się oddala. Niestety, ale goście nie byli w stanie zwyciężyć i muszą się zadowolić jedynie remisem 1:1.
1)Schalke – 58 punktów
2)Bayern – 56 punktów
3)Bayer – 53 punkty
4)Borussia D. – 49 punktów
5)Werder – 48 punktów
__________________
14)Bochum – 27 punktów
15)Norymberga – 25 punktów
16)Freiburg – 24 punkty
17)Hannover – 23 punkty
18)Hertha – 19 punktów
Liga Mistrzów
Eliminacje Ligi Mistrzów
Liga Europejska
Baraż
Spadek
Strzelcy
Kuranyi – 17 goli, Schalke
KieSling – 16 goli, Bayer
Dzeko – 16 goli, Wolfsburg
Barrios – 15 goli, Borussia D.
Bunjaku – 12 goli, Norymberga
Pizarro – 12 goli, Werder
Inne
Chelsea Londyn totalnie deklasuje Aston Ville, gromiąc aż 7:1. Lampard zdobył 7 bramki. To jednak nie wystarcza, aby objąć ponownie pozycję lidera ligi, bo Manchester United, który pojechał mierzyć z Boltonem bez Rooneya, którego Ferguson oszczędza na wtorkową Ligę Mistrzów, gładko rozprawił się z gospodarzami 4:0. Za to punkty tracą Kanonierzy, którzy pechowo remisują z Birmingham 1:1, tracąc gola w ostatniej minucie rywalizacji. Całkowitą winę ponosi Almunia.
Na uwagę z Premiership zasługuje jeszcze przepiękny gol Fullera w meczu West Ham United – Stoke City, który przyjezdni zwyciężyli 1:0. Gracz Stoke przyjął powietrzne podanie na klatkę, odwrócił się z piłką, wchodząc w pole karne wymanewrował dwóch defensorów gospodarzy, następnie wkręcił w ziemie trzeciego i zdobył zdecydowanie najpiękniejszą bramkę tego weekendu w Europie.
We Włoszech pierwsze miejsce Interu jest poważnie zagrożone. Gracze Mourinho znowu nie byli w stanie wygrać meczu, to na dodatek ulegli w Rzymie 1:2 Romie, która traci już tylko punkt do Mediolańczyków. Trochę o śmieszność zakraja postawa Milanu, który gdyby wykorzystał wpadki swojego odwiecznego rywala, obecnie byłby liderem Serie A.
Jak Ajax niczego nie sknoci, bo terminarz mają naprawdę prosty, to uda im się wywalczyć wicemistrza kraju i zagrać w eliminacjach Ligi Mistrzów, i może w końcu awansować do fazy grupowej tych elitarnych rozgrywek po 5 letniej nieobecności.
poniedziałek, 29 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz