Kolesiem jaram się od niedawna, a jest świeży na rap scenie, bo zadebiutował w 2007 roku. Urodził się w Chicago, dorastał w Seattle, a obecnie mieszka na Brooklynie. Owy materiał jest trzecim w karierze, a pierwszą epką. Miałem wysokie oczekiwania odnośnie niego, bo 2 poprzednie krążki mnie zdeklasowały. No i się nie zawiodłem.
Teksty Grievesa są refleksyjne, osobiste, poruszające i po części przygnębiające – taki truskulowy C.O.S.. Robi muzykę ambitną, otwartą dla ludzi, nie boi się bezpośrednio opowiadać o swoich emocjach, uczuciach oraz problemach. Artysta to prawdziwy poeta na mikrofonie, który niebanalnie potrafi przedstawiać sytuację, używając przy tym nierzadko przenośni. Oto kilka ciekawych linijek, które wywarły na mnie wrażenie z ,,The Confessions Of Mr. Modest”:
i live for the moment, never let dark clouds change me
or make me be a person that I'm not
cuz if I gonna die now, then I'd rather die proud for the fact
that i went out and gave everything I got
this whole thing is like a knife in the back I can't grasp it
I feel like I'm flooding alone, it's my casket
the rain came down like a blanket
and insulated the streetlights, turned the gutter to rivers
Muzycznie epka również spisuje się wyśmienicie. Brzmienie jest organiczne, urozmaicone i doskonale pasujące do dołującego klimatu wersów. Muszę dodać, że raper również potrafi zaśpiewać. Na tym materiale serwuje nam jeden taki utwór i mimo że na początku trochę jego wykonanie zajeżdżało mi autotune’m, to po kolejnym przesłuchaniu bardzo mi się podoba. Co ciekawe, to fakt, iż tematyka tej nuty odbiega od ogólnego klimatu ,,The Confessions Of Mr. Modest”. Predyspozycje wokalne u artysty są także na wysokim poziomie.
Kończąc, dodam, że jestem pod niebotycznym wrażeniem twórczości Grievsa i bez problemu ląduje w moich pięciu najlepszych białych raperach globu. Przedstawiona pozycja to zdecydowanie najlepszy materiał, jaki miałem przyjemność słuchać w 2010 roku i chciałbym postawić ocenę maksymalną, ale należy pamiętać, że to niestety jest jedynie epka…
9/10
Mój ulubiony track:
piątek, 12 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz