niedziela, 4 maja 2025

Mistah F.A.B. - Once Upon a Sideshow (2025)

Współczesne Bay Area - te gangsta rapowe jak i nie gangsta rapowe, jakie ono jest? Nie mam pojęcia. Natknąłem się ostatnio na temat na forum ślizgu, gdzie rozmawiali właśnie o tym. I jeden człowiek polecił 3 płyty z tego roku, a wśród nich własnie kolaborację Mista F.A.B. z DJ'em Idea, mówiąc że ta najbardziej mu się podoba. Wykonawcy nigdy nie słuchałem poza jakimś numerem z 2007 roku, ma dużo płyt na koncie, jest z Oakland, a solowo działa od 2002 roku. Pomyślałem, że posłucham, zobaczę, bo osobiście sympatyzuję z Bay od zawsze - zarówno z tą uliczną jak i nie uliczną stroną.

Łącznie materiał trwa około 30 minut i nie wiedziałem czego można się spodziewać. Jednak już po 1 numerze widać w jakiej stylistyce będzie cały album. Mamy rok 2025 i mamy do czynienia z hyphy na poziomie którego absolutnie nie powstydziłbym się Mac Dre czy Kean Da Sneak. Charakterystyczne bity z tzw tłuczeniem, brzmienie imprezowe, trochę na pograniczu crunku, ale zupełnie nim nie będące, bo bym tego nie zniósł. Przyspieszanie, wariactwa na bicie, charakterystyczne akcentowanie, przeciąganie słów - to jest klimat! 

W żadnym wypadku wycie czy stękanie, ale do tego wrócę na koniec jeszcze. Sposób nawijania Mista F.A.B. przynosi skojarzenia z wypadkową Mac Dre, Kean Da Sneaka, Too Shorta i E-40 (szczególnie naleciałości z tego ostatniego są widoczne w "99,999"). Nie jest to w żadnym wypadku kopiowanie, a oddanie hołdu tym raperom jako jednym z głównych reprezentantów i pionierów hyphy. Treściowo jest to czego można się spodziewać, a więc sporo slangu Bay Area, tematy pimpowe, hajsowe, dragowe, chillowe czy representing.

Podsumowując, bardzo ciekawa pozycja, sam jestem zaskoczony, że mi się tak wkręciła. Chociaż zdarzają się niechciane momenty jak np refren z "Mehicle" i kilka innych drobnych spraw, ale jest tu tyle świetnych rzeczy, że wybaczam.

Brak komentarzy: