Piątek
Spotkanie Hamburga z Wolfsburgiem zapowiadało się bardzo ciekawie. Niestety kompletnie o nim zapomniałem i nie mogę napisać nic więcej niż to, że padł wynik 1:1, a wyrównującą bramkę zdobyli gospodarze w doliczonym czasie gry za sprawą Trochowskiego.
To już 8 spotkanie z kolei, w którym Wilki nie potrafią wygrać! Potwierdza to jedynie tezę, że zdobycie mistrzostwa w poprzednim sezonie było jedynie przypadkiem.
Warto też dodać, że gości poprowadził Lorenz-Gunther Kostner – trener drugiej drużyny VFL - po tym jak Armin Veh został zwolniony w poniedziałek.
Sobota
Rozegranych zostało 6 spotkań.
Mnie najbardziej interesował mecz na Allianz Arena Bayern kontra Mainz.
W 6 minucie po dośrodkowaniu Lahma, Ivica Olic uderzył z głowy, ale świetnie interweniował bramkarz gości. Bayern przeważał cały czas, ale brakowało skutecznego wykończenia - okazje marnowali m.in. Olic (kilkakrotnie), Schweinsteiger, Robben i Gomez. Czas upływał, monachijczycy atakowali, przyjezdni praktycznie nie istnieli, ale nadal utrzymywał się rezultat bezbramkowy.
W końcu nadeszła 31 minuta, w której Robben dograł do Gomeza w pole karne, Niemiec przyjął na klatkę, ale nie zdołał się utrzymać przy piłce, jednak do niej dopadł Muller i był faulowany. Z jedenastu metrów chybił Butt - był to pierwszy przestrzelony karny tego bramkarza w Bundeslidze.
Coraz większy śnieg zaczął padać i w 35 minucie nastąpiła zmiana białej piłki na pomarańczową. W 36 minucie fanstyczną interwencją popisał się golkiper Bawarczyków, broniąc akcję sam na sam. Obraz gry, jak i wynik, do przerwy się nie zmienił.
Od początku drugiej połowy rozgrzewkę rozpoczął Frank Ribery, a śnieg nie przestawał padać. Wicemistrzowie Niemiec nacierali, a Mainz się skutecznie broniło.
Niesamowita okazja nadarzyła się w 56 minucie, jak rajd prawą stroną przeprowadził Muller, dośrodkował, a Ivica Olic dwukrotnie próbował umieścił piłkę w siatcę - niestety nie udało mu się. Jednakże zaledwie minutę później, fatalny błąd popełnił bramkarz Mainz Muller, przepuszczając piłkę między nogami po strzale głową Van Buytena (asystował Robben) i Bayern objął zasłużone prowadzenie.
Sekundy po tym na murowanie pojawił się Ribery, zmieniając Olica. Gra została na parę minut wstrzymana, ponieważ porządkowi musieli usunąć zbyt duże ilości śniegu, które się nagromadziły na boisku, zasłaniając linie.
Gospodarze nie spuścili z tonu i w 66 minucie bliski zdobycia gola był Schwiensteiger, ale trafił z głowy w poprzeczkę. Grające jednym napastnikiem Mainz, nie stwarzało praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką Butt'a.
75 minuta przyniosła drugą bramkę dla gospodarzy. Lahm dograł z prawej strony w pole karne po ziemi do Gomeza, a ten dołożył nogę i umieścił piłkę w siatce. Było to pierwsze trafienie najlepszego snajpera Bayernu w rundzie wiosennej i na pewno nie ostatnie. Sekundę po tym Mario zszedł z placu gry, a w jego miejsce pojawił się Miro Klose.
Wicelider Bundesligi atakował, a zwieńczeniem nieustannej ofensywy była piękna bramka z rzutu wolnego w 86 minucie autorstwa Arjena Robbena. Wynik podwyższyć mogli chwilę potem również Holender oraz w 90 minucie Van Bommel, ale ich strzały minęły bramkę strzeżoną przez Heinza Mullera.
Bayern gładko rozprawił się z gośćmi, biorąc udany rewanż za sierpniową porażkę 1:2.
Thomas Schaf przeżywał prawdziwy horror, kiedy jego Werder po 18 minutach przegrywał 0:3 w Moenchengladbach z miejscową Borussią. Był to szalony mecz i ostatecznie skończyło się na 4:3 dla gospodarzy, a Bremeńczycy po raz 7 z rzędu nie są w stanie zgarnąć pełnej puli punktowej i zaliczają już 5 porażkę z rzędu. Ozil, zarówno jak Pizarro, zdobywa już 7 bramkę w lidze i wraz z Claudio staje się najskuteczniejszymi graczam ekipy z Weserstadion.
Frankfurt, mimo nienajgorszej gry, ulega w dość niefortunnych okoliczność FC Koln na oczach 45 tysięcy kibiców, ale zachowuje dobrą 7 pozycję w Bundeslidze. Goście odnoszą już 2 zwycięstwo z rzędu.
W meczu kopciuszków Norymberga odnosi przekonywujące zwycięstwo 3:1 w Hanoverze, a Bunjaku zdobywa przepiękną bramkę z woleja i ogólnie popisuje się skutecznością, strzelając hatricka, ale nie klasycznego. Dzięki tej wygranej ekipę gości dzieli tylko jeden punkt od miejsca barażowego, która właśnie okupuje Hannover.
W innym spotkaniu klubów z dołu tabeli zajmująca ostatnie miejsce Hertha remisuje bezbramkowo przed własną publicznością z Bochum. Łukasz Piszczek grał od pierwszej do ostatniej minuty, natomiast Wichniarek w końcu pojawił się na placu gry, ale dopiero w 77 minucie. Berlińczycy mogli to spotkanie wygrać, ale nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji. W każdym razie ich gra w rundzie rewanżowej jest zdecydowanie lepsza niż w jesiennej i sądzę, że uda im się pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech.
W meczu zamykającym sobotnią serie spotkań Schalke na własnym boisku wygrywa 2:0 z Hoffenheim, które notuje już 4 porażkę z rzędu i obok Werderu oraz Hannoveru jest najgorszym zespołem ligi, biorąc pod uwagę ostatnie 5 kolejek.
Niedziela
O 15:30 odbył się przedostatni mecz 20 kolejki ligi niemieckiej pomiędzy Stuttgartem, a Borussią Dortmund, który miałem przyjemność oglądać.
Do przerwy gospodarze prowadzili po golu Pogrebyaka, który okazał się najsprytniejszy w małym zamieszaniu w polu karnym gości w 14 minucie. Był to mecz walki, ale sytuacji podbramkowych nie brakowało. Bliżsi szczęścia byli podopieczni jednego z najbardziej charyzmatycznych opiekunów w Bundlisdze - Jurgena Kloppa.
VFB mógł podwyższyć prowadzenie na początku 2 połowy, ale Rumun Marica nie wykorzystał jedenastki, trafiając w poprzeczkę. Często mówi się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i nie inaczej było. Dortmundczycy wyrównali za sprawą Lucasa Barriosa około 10 minut później. Zobaczyć reakcję ich trenera – bezcenne.
Jednakże to gospodarze okazali się być lepsi, strzelając bramki w 77 minucie autorstwa wprowadzonego Kuzmanovica na 2:1, w 86 za sprawą Marici na 3:1 po fatalnym błędzie Sahina do spółki z Schmerzelem oraz w 90 autorstwa Trascha na 4:1.
Zawodnicy zostawili sporo zdrowia na murawie. Było to bardzo fizyczne widowisko, w którym ciężko było się doszukać pięknej piłki, ale takie mecze również są potrzebne.
Stuttgart przerywa passę 6 wygranych z rzędu Borussi i wskakuje już na 10 miejsce.
W pojedynku kończącym tę kolejkę lider z Leverkusen bez problemu uporał się z Freiburgiem, zwyciężając 3:1 i zachował 1 miejsce.
Górna część tabeli się prezentuje następująco:
1)Bayer L - 44 punkty
2)Bayern - 42 punkty
3)Schalke - 41 punktów
4)Borussia D - 36 punktów
5)Hamburg - 35 punktów
Małymi krokami pierwsze 3 drużyny oddalają się od Borussi i HSV.
Inne
W środku tygodnia oraz w weekend grała angielska Premiership. Chelsea wygrywa dwukrotnie, pokonując bez problemu w środę 3:0 Birminghan i z kłopotami, po dość szarpanej grze, Burnley w sobotę 2:1. Dzięki tym zwycięstwom zachowują 1 pozycję w lidze, mając punkt przewagi nad ManU oraz jeden mecz zaległy.
Potracił punkty Arsenal, który w środę zremisował na wyjeździe z Aston Villą 0:0, a w niedziele w meczu na szczycie uległ przed własną publicznością 1:3 lepszemu w tym meczu Manchesterowi.
Trochę w cieniu meczu Arsenal – Manchester w niedziele odbył się klasyk w Eredivisie, w którym Feyenoord podejmował Ajax. Mecz zakończył się remisem 1:1. Amsterdamczycy tracą do prowadzących w lidze PSV oraz Twente (jedynych niepokonanych ekip w Holandii) 9 punktów i chyba marzenia o powrocie do Ligi Mistrzów się powoli oddalają.
W Hiszpanii wyjazdowe zwycięstwa odnoszą Barcelona oraz osłabiony przez kontuzje Real Madryt.
W Ligue 1 rewelacyjny beniaminek Montpellier nie spuszcza z tonu, pokonując wicemistrza Francji – Marsylię. Dzięki temu utrzymują pozycję wicelidera.
niedziela, 31 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz