Znowu jestem na polskim podwórku i tym razem zrobię listę 10, moim zdaniem, najlepszych kawałków, jakie wyszły w zeszłym roku. Tym razem ułożyłem je w kolejności, bo było to o wiele łatwiejsze zadanie, niż w przypadku tworzenia kolejności w temacie o najlepszych numerach z USA. Oczywiście wiadomym jest, że różnica między np. 2 i 8 miejsce jest znacząca, natomiast pomiędzy np. 3 i 4 nie aż tak. Naturalnie postarałem się, aby na liście żaden raper/zespół się nie powtarzał, by zachować różnorodność. Zaczynam więc zabawę:
1)Laikike1 – Level 2up
Na miejscu pierwszym znalazła się pozycja, która jest dla mnie szokiem. W zasadzie podwójnym szokiem, bo po pierwsze relatywnie niedawno zapoznałem się z muzyką Laika, a po drugie nie przypuszczałem, że w 2010 roku wyda luźny joint, który tak mi się spodoba. Szczególnie charakterystyczne u rapera, który reprezentuje Jelenią Górę, są trudne teksty. W takiej konwencji jest utrzymany oczywiście ,,Level 2up”, który jest łagodniejszym muzycznie i pod względem flow follow-up’em do już kultowego, wg wielu słuchaczy, ,,Level up. Obydwa kawałki wyprodukował Bober. Muszę przyznać, że nie rozkminiam sporej ilości linijek Laika w ,,Level 2up”, ale mimo wszystko jaram się niemiłosiernie. Artysta psioczy m.in. na poziom polskie sceny oraz beef Tedego z Peją. Ktoś mógłby określić rapera w odniesieniu do tego tracku, jak kiedyś nawinął pewien poznański raper – co to za MC, co jak Lepper tylko pieprzy, pięknie zrymowany, lecz niestety puste wersy. No i miałby bez wątpienia racje po części. Jednakże ten lekko przeintelektualizowany bełkot, który jest świetnie zrymowany i dobrze nawinięty pod kapitalny bit, powalił mnie na kolana. Dlatego numer 1 bez wątpienia.
a propos Bukowski bardzo poczytny w liceum
co jest, kurwa, żałosne jak potyczki pionierów
po piętnastu latach dają zwrotki, że idź w pizdu
na szesnastu lata lepiej użytkownik Ślizgu
po dekadzie ponad czuję się jak tetryk z majkiem
nie czuję syntezatora, czuję, kurwa, cięty sampel
2)Solar & Białas – Olejmy Jutro (D87 Rmx)
Kolejny kawałek, który mnie niesamowicie zaskoczył. Natrafiłem na niego przez przypadek, już nawet nie pamiętam, w jaki sposób, ale zajarał mnie momentalnie. Trzeba jednak wziąć poprawkę, że chodzi mi o remix zrobiony przez D87. Jest on o stokroć lepszy od oryginalnej wersji numeru, którą obczaiłem później. Generalnie ,,Olejmy Jutro” opowiada o szczęśliwym do bólu związku dwóch osób, którzy są tak w sobie zakochani, że nie obchodzi ich nic poza tym. Oczywiście heteroseksualnym związku, który rodzi się przez przypadek – chłopak postanawia wyruszyć w podróż, mając na wszystko wyrąbane, zacząć nowe życie i spotyka dziewczynę, w której się zakochuje i od tamtej pory stają się dla siebie całym światem. Nie jest to w żadnym stopniu jakiś cukierkowy miłosny numer, chociaż po moim opisie na taki może się wydawać. Bit mocno kopie, chłopaki potrafią pod niego porządnie nawinąć ciekawe i niebanalne wersy, które świetnie budują atmosferę. Dodatkowo najlepiej słuchać tego tracku z fantastycznym, najlepszym, jaki w życiu widziałem, teledyskiem. Mimo że pierwotnie nie był robiony pod ten numer, to pasuje idealnie.
ruszamy w trasę czuję, że to jest ta chwila
ruszamy w trasę zobaczyć, jak się żyje w filmach
mam prawo jazdy fury jeszcze nie mam swojej ale
jeden nierozsądny ziomek pożyczył mi Corollę
już jesteśmy na trasie, sto sześćdziesiąt na blacie
i tylko na Twoją prośbę nie cisnę więcej, choć da się
tracę zasięg, ginie już polski operator
opuszczam to państwo, co działa jak paralizator
3)Słoń & Mikser – Szczerze
Ja ogólnie jestem fanem refleksyjnego rapu. Cenię sobie szczególnie numery, w których raper mówi o sprawach osobistych, smutnych, z którymi mogę się utożsamić, bo mam tak podobnie na co dzień. Kawałki o takiej tematyce są dla mnie kwintesencją rapu. ,,Szczerze” jest dokładnie takiego typu trackiem. Mając na uwadze, że autorem jego jest bezpardonowy i ,,horrorcorowy” Słoń, cieszę się podwójnie, bo raper udowodnił, że nie tylko potrafi nagrać numer w innej konwencji, ale także umie zrobić to bardzo porządnie. To, o czym reprezentant Poznania rymuje w tym utworze jest bardzo celne. Mówi m.in., żeby nie przejmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu, co jest bardzo ładnie powiedziane, ale trudne do wykonania. Odwołuje się również do samego siebie, mówiąc że czasami ma momenty, w których jest przygnębiony i jest mu bardzo ciężko. Mimo że nagrywa hardkorowy rap, jest tylko człowiekiem tak jak ja czy Ty i ma problemy. Mikser umieścił w bicie świetne pianino, a cuty, które służą jako refren, są trafnie dobrane.
na pewno znasz takie noce ten destrukcyjny moment
w którym każda myśl waży grubo ponad tonę
i czy tego chcesz ty czy jesteśmy tacy sami ziomek
nasze serca pompują krew, a łzy są słone
wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli
i jedyne, co z tego mam to psychiczne blizny
4)Tede – Inne Getto
Poza podium, ale naturalnie nie poza listą jest Jacek Graniecki i jego ,,Inne Getto”. Zdecydowanie jeden z najlepszych kawałków w dyskografii Tedego. Bez problemu umieściłbym go nawet w pierwszej 10, chociaż zrobienie takiej klasyfikacji byłoby trudne. ,,Inne Getto” to numer, który jest wymierzony, jak już zresztą pisałem w poprzedniej notce, w ludzi, którzy zgrywają wielkich uliczników. Narzekają, że mają ciężko, że mieszkają w gettach, a tak naprawdę nie mają o tym większego pojęcia. Raper poświęca też dużą część kawałka na opowieść o swojej przeszłości, o tym jak sam kiedyś wychowywał się w blokach i jak naprawdę sytuacja wyglądała. Nie użala się nad swoim losem, ale przedstawia niekolorową rzeczywistością, do której nie chce wracać, a swoje osiedle nazywa syfem, labiryntem betonowych płyt. Trzeba przyznać, że jest to bardzo inteligentny track. Okraszony doskonałym, raczej spokojnym bitem Sir Micha, po którym Tede płynie powoli, zapodając swoje wersy.
jednych starzy pracowali, innych starzy chlali
ale każdy nas się zaliczał do naszych, czaisz?
nikt z nas nie patrzył, kim są kumpla rodzice
kurwa, mieliśmy przecież jedną piaskownicę
społeczeństwa przekrój na od dziecka na osiedlu
ty nie masz o tym pojęcia, więc się dzieciak nie pluj
5)RPS – Tylko PEJA
Żaden kawałek z ,,Czarnego Września” raczej nie miał szans się tutaj znaleźć, mimo że jest kilka naprawdę świetnych, ale ogólnie żaden z nich nie zrobił na mnie tak wielkiego wrażenia jak ,,Tylko PEJA”. Jest to także diss, ale wymierzony nie w Tedego, a w chłopaków z Pariasa – Włodiego (który sam się wtrącił niepotrzebnie), Eldo (który w zasadzie mógł siedzieć cicho, bo Peja go nie zaczepił jakoś wyzywająco) i Pelsona. Diss trwa prawie 11 minut, a więc Rychu zrobił coś niekonwencjonalnego na polskiej scenie, czego jeszcze nie było. No tak, ale czy 11 minutowy diss może być konkretny z celnymi argumentami i panczlajnami? Oczywiście, że tak. Peja wyszedł obronną ręką i pozamiatał. Są trafne personalne pojazdy m.in. wytknięcie Eldo, że czci islam, a pije wódkę, czy Pelsonowi, że sprzedawał pirackie kasety. Można usłyszeć dobre pojazdy m.in. tekst z klimą o Włodim (jak ktoś tego nie zrozumiał, to polecam posłuchać pierwsze płyty Molesty) czy nazwanie Pelsona anonimem (jak ktoś nie ogarnął, to polecam sprawdzić, w jakiej wytwórni Pelson wydał solówkę). Wiadomo, że żaden diss nie jest idealny i można by tutaj znaleźć słabsze punkty, ale ogólnie jest to świetny kawałek, którym Peja zdeklasował Parias.
ten diss jest prezentem, chciałeś być el presidente
a zwyczajcie zamkniesz gębę jak na trasie z 52 Dębiec
dziś Rysiu przy bębnie, który gra hymn zwycięski
czy czuję się lepszy? tak, bo jestem, wierz mi!
beef to nie facebook, na kilogramy mam tekstów
na takich leszczy, molesterów i Leszków
6)VNM – To Mój Czas
Venom to raper, którego determinacja w dążeniu do celu jest nieporównywalna z żadnym innym artystą na polskiej scenie. Już spokojnie dekadę na scenie, mnóstwo projektów w podziemiu, jeden z najlepszych beefów pod względem poziomu artystycznego w kraju z Jimsonem, odejście i powrót do rapgry, a nadal bez legalnego wydawnictwa. To jednak zmieni się już w najbliższych dniach, bo już 17 stycznia będzie miała premiera jego pierwszego legalnego krążka ,,De Nekst Best”. Opisywany numer jest pierwszym singlem promującym. Kawałek to typowe bragga, w którym Vał wychwala swoje umiejętności, które niewątpliwie posiada. Robi to przy pomocy bardzo dobrej techniki składania rymów oraz płynnym i wysokich lotów flow (jest z Elbląga, ale flow to Nowy Jorku, synu!). Raper w swojej karierze ma sporo kawałków, w których się chełpi, ale robi to stylowo i ciekawie, a poza tym ten track jest specjalny, gdyż stanowi wstęp do pierwszej legalnej płyty. Dla mnie bit, flow i tekst to ogień… ogień przebrzydły!
tak, Prosto label, lamy tu mówią may-day
bo mam promocję, a wiedzą, ile zrobiłem bez niej
już czas odliczać, moja kariera to
bomba z zegarem, który zaraz przestaje tykać
i czuję zapach wiktorii
zawsze byłem na szlaku po czek, nie pomyliłem trajektorii
7)PIH – Zgniłych Sumień Cmentarz
Nie było szans, aby nie znalazł się na mojej liście kawałek z mojej drugiej najlepszej płyty roku 2010. Fakt, jest on dość nisko, mając na uwadze, co napisałem o ,,Dowodzie Rzeczowym Numer 1” powyżej. Nie zmienia to faktu, że jest zarąbisty i został wyróżniony. Poza tym niełatwo było mi wybrać jakiś numer z albumu Piha, bo jest tam sporo bardzo mocnych kawałków, a cały krążek jest generalnie równy. ,,Zgniłych Sumień Cmentarz” jest nutą przemyślaną, spokojną, przedstawiającą trudy życia. Niby banał, ale PIH zobrazował to wszystko na tyle barwnie i powiedziałbym nawet, że ekspresyjnie, iż brzmi to wprost fantastycznie. Wadą może po części być głos rapera, który w sumie bardziej wydawałoby się, że pasuje do ostrzejszych tekstów, ale i w tych głębszych odnajduje się co najmniej dobrze. Podoba mi się bardzo przeciąganie wyrazów, które dobitniej podkreśla problemy zawarte w utworze.
fakty, wiem jak jest, dzieciak, studzą
złe rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom
wymaga ofiar życia w okopach
jedno wiadomo - ponad wszystko honor
sami siebie pokonujemy przez nokaut
i zostawiamy ziemię spaloną
8)Kobra – Witamy W Mieście
No i na miejscu ósmym trzeci, obok Pei i Słonia, reprezentant Poznania. Już ostatni na szczęście, jak nie lubisz poznańskiej sceny. Albumu Kobry słuchało mi się naprawdę dobrze, bo to porządny materiał i szczególnie w kwestii produkcyjnej bardzo dopracowany. Zastanawiałem się, jaki numer tutaj umieścić, bo w grę wchodził także ,,Miejski Vibe” na najlepszym bicie, jaki dane było mi słyszeć rok temu. Zdecydowałem się jednak na ,,Witamy W Mieście”, którego głównym motywem jest reprezentowanie miasta, gdyż uznałem, że najpóźniej znudzi mi się ze wszystkich tracków Kobry. Ma dobry, bujający, dynamiczny bit, na którym raper odnajduje się jak na swojej dzielnicy. No jak wiadomo, ,,Witamy w Mieście” ma wideoklip.
co znów do majka zdzieram na tej przejebanej pętli
na żywo z miasta grzechu kilka wersów nieśmiertelnych
dla wiernych prawdziwych z dedykacją jak Funkdoobiest
i lecę z interesem, który szybko trzeba ubić
i znów pijemy wódkę w ulubionym składzie bracie
u koleżka na kwadracie z oka widok wciąż niezmienny
masz tu wers kolejny, a po chwili stawiam kropkę
dzielnica inspiruje tak, że mam kolejną zwrotkę
9)Małolat & Pezet – Nagapiłem Się feat. Małpa
,,Dziś W Moim Mieście” to dla mnie chyba największe rozczarowanie zeszłego roku na polskiej scenie. Nie jest to mimo wszystko zła płyta, bo Małolat ma lepsze teksty niż na poprzednim albumie i lepiej wypada od brata, ale ja spodziewałem się czegoś innego. Innego klimatu i w ogóle. Temu albumowi czegoś brakuje. Jednak nie brakuje mu kawałka, który okazał się być jednym z 10 najlepszych 2010 roku. Zacznę od bitu, który jest wręcz magiczny. To chyba jedyny godny konkurent dla ,,Miejski Vibe” o miano muzycznego podkładu roku. Głównym tematem numeru jest kwestia obserwacji najbliższego, otaczającego świata i wyciągania z tych obserwacji wniosków, które na ogół nie są zbyt pozytywne. Pojawiła się ostatnio kwestia czy Małolat skopiował po chamsku kilka wersów z książki Łysiaka, czy też należy traktować je jako follow-up? Ciężka rozkmina, ale ja bym rzekł, że to bardzie jest zżynka niż typowy follow-up, gdyż patrząc na cały koncept kawałka, te linijki są kluczowe. Ja i tak się tym jaram, ale mam na uwadze, że Małolat postąpił nieładnie. Poza tym najlepszą zwrotkę dał dla mnie Małpa.
mam pokój z widokiem, do którego nie przywykłem
a nie mogę zamknąć okien, jakby zawiesił się system
krążę tam i z powrotem wzrokiem między blokiem a boiskiem
gdzie dzieli flotę osiedlowy establishment
dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic
bo nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić
10)POE – Nie Odejdę Stąd
Tak właśnie jest, proszę państwa. Listę zamyka kawałek Ostrego i Emade, który wskoczył na nią rzutem na taśmę, bo usłyszałem go dopiero na początku bieżącego roku. Poza tym jeden mój internetowy ziomek nagrał pod ten bit swój kawałek i mówiłem mu, że wypadł lepiej niż Ostry, a teraz nie byłbym już tego taki pewien, bo mimo wszystko zwrotki i nawijka Ostrego mi się niesamowicie wkręciła. Ogólnie cały numer mi się wkręcił i się nim jaram ostro (czujesz grę słów?). Jednakże główną zaletą tego tracku jest fantastyczny bit. Spokojnie może walczyć o miejsce numer 3 w rankingu najlepszych podkładów zeszłego roku. Dodam także refren, który niesamowicie mi się spodobał, w którym jest głos jakieś babki o ksywie Marika. Nie interesuje mnie, kto to jest, ale się tym jaram. O.S.T.R. w kawałku zapodał fajną zabawę słowem, a jego flow… nigdy nie będzie już takie jak na pierwszych 4 płytach (z szczególnym uwzględnieniem pierwszych 2), ale tutaj mnie nie denerwuje.
jak batonik, to Bounty
jak znajomi, to blunty
dla łakomych podatny
jak masz dzwonić to z karty
jeśli styl – na Tabasco
jak w klubie, to nocą
jak mix, to z Holandią
jak trunek – alkohol
__________________
To wszystko dzisiaj. No i to wszystko, jeżeli chodzi o jakiekolwiek podsumowania 2010 roku. Zarówno w USA jak i w Polsce. Teraz skupię się na innych tematach. Nara.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Z całym szacunkiem, ale gdzie np taki człowiek jak Green ze ze swoim Kryptonimem, albo w Zmowie, Jot? Oprócz Laikike1 i Vnm, nic więcej.
Pewnie teraz wyjdzie, że się nie znam, trudno ale rap który słyszę dziś to niestety nie to co mnie kiedyś porwało.
M
Nie znam tych nołnejmów i pewnie teraz wyjdzie, że się nie znam. :)
Umieściłem kawałki raperów, którymi się jarałem. Nic nie poradzę, że większość to mainstream. Nie jestem typem, który słucha tylko polskiego podziemia i ma negatywne nastawienie na mainstream, uważając, że się dawno skończył i dziwi się jak takimi ,,wackami" jak Kobra, Peja, Słoń czy PIH można się jarać.
Sprawdziłeś wkońcu ten singiel Rasmentalism - Delorean ? :)
A co do listy to Słoń, Tede, Pezet/Małolat ft. Małpa, VNM sztosik i zgadzam się z Twoją opinią, reszta do mnie nie trafia, chociaż nie mówię, że jest zła (jedynie PIHa nie trawię)
Niezły kawałek, ale nie siadł mi mimo wszystko zbytnio.
Ten kawałek i teledysk mi się strasznie podoba - http://www.youtube.com/watch?v=e-wHD-dCBK0&feature=related
No i przynajmniej zgadzasz się z połową mojej listy, a to już jest coś, bo każdy inaczej rozkminia wszystko. :)
tak tak, trzeba się ze wszystkimi zawsze zgadzać, a nie tak jak ja-cham:)
ten album to też piękna sprawa: Rasmentalism - Dobra Muzyka, Ładne Życie z chęcią bym go kupiła jeśli ma ktoś na sprzedanie za mniej niż 99 PLN..
M
No to ładne ceny, ja swój egzemplarz Dobrej muzyki kupiłem za 20 zł od Mentosa jeszcze jak chłopaki nie byli sławni w podziemiu :), niestety nie sprzedam hehe.
A co do tego teledysku to też się zgadzam, zajebisty jest, jak i kawałek. Sprawdź całą płytę Pein.
Sprzedaj sprzedaj bardzo proszę a może jakaś zamiana?! choć każdą swoją płytę kocham. Jak się rozmyślisz to pamiętaj że masz kupca:)
M
Prześlij komentarz