The Tones to zespół, który poznałem kilka dni temu. Bardzo zachęciło mnie do sprawdzenia ich to, co przeczytałem na ich myspace. Byłem praktycznie pewny na sto procent, że idealnie trafią w moje gusta i tak faktycznie było, ale na razie trochę informacji o ekipie. Chłopaki (jest ich dwóch) reprezentują miasto Stockton w Kalifornii. To zalicza się do Bay Area i są kolejnym dowodem na to, że Zatoka i jej okolice to nie tylko gangsta-rap, ale także sporo alternatywnego nurtu można tam znaleźć. Działalność artystów, a więc rapera producenta Retro oraz rapera śpiewaka Suhn’a sięga 2001 roku. Zadebiutowali jednak dopiero 7 lat później albumem ,,Dreamtalk”, którego niestety nie mogę znaleźć, a bardzo bym chciał. Prezentowany materiał jest drugim wydawnictwem w dyskografii The Tones.
Tematycznie płyta prezentuje się mniej więcej następująco. Mowa jest, aby nie zapomnieć o tym, kim się jest, że dużą wartością jest pozostanie prawdziwym, a świat, który nas otacza, jest pełny fałszywców - ,,That Real”. Refleksja na temat życia oraz tego, co ono ze sobą niesie (bezrobocie, bieda, niesprawiedliwość) plus manifestowanie chęci wyrwania się z ponurej rzeczywistości i ucieknięcia od bólu i tragedii - ,,Fly Away”. Zwrócę uwagę jeszcze na kawałek ,,Times Moves Slowly”, który także pojawia się na albumie Kero One’a z 2010 roku. Widać, że artystom tak się on spodobał, że postanowili, iż znajdzie się on na obydwu materiałach. Ciekawa opcja. W każdym razie track porusza kwestie nieuniknionego pędzenia czasu na przodu, a wszystko wyrażone w dość poruszający i osobisty sposób. To oczywiście nie koniec kwestii, które zostały poruszone na ,,Dreamwalk: The Free EP”, ale więcej na ten temat pisał nie będę, bo to w końcu jest tylko Extended Play, a recenzja ma być zwięzła.
i got the world on my shoulders now I’m letting it go
in a world where we were raised to hate on wise
and niggaz on a corner stay late on nights
the police roam the streets try to take our lives
Jeżeli chodzi o warstwę muzyczną to mogę się wypowiedzieć tylko w samych superlatywach. Doskonała mieszanka rapu z soulem i jazzem. Brzmienie jest generalnie łagodne, bardzo przyjemne dla ucha, rzekłbym że wręcz aksamitne. Jak to mówią, że muzyka łagodzi obyczaje, to bity na tym materiale na pewno świetnie mogłyby posłużyć jako lekarstwo na ranę. Znajduje się nawet jedna nuta, która jest instrumentalem, ale szkoda, że trwa niespełna 1,5 minuty. Retro pływa po tych podkładach jak wieloryb w oceanie. Czuje się bardzo swobodnie, nie śpieszy mu się nigdzie, odwala po prostu kawał dobrej roboty, czyniąc ze swojego flow bardzo dobre narzędzie przekazu niebanalnych treści. Śpiew Suhn’a, mówiąc szczerze nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, ale nie przeszkadza mi, nie traktuje go za wadę, a na pewno wprowadza urozmaicenie.
Podsumować wszystko można w sposób następujący – The Tones to grupa, która jest wierna najczystszej, nieskazitelnej, ciepłej, nawiązującej do korzeni formie rapu i przynosi na myśl twórczość takich ekip jak A Tribe Called Quest czy Little Brother. Natomiast przedstawiona EPka jest solidna, ale do wybitnych się nie zalicza.
8/10
piątek, 13 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Poleciłeś już sporo płyt których nie znałem a teraz już znam i słucham :), tak więc teraz ja polecę coś Tobie: Subway - On The Right Track. Fajnie jakby Ci się spodobało i recke byś zrobił tego albumu.
Bardzo chętnie, ale poratuj mnie linkiem, bo nie mogę znaleźć. :)
http://depositfiles.com/files/5bm0bkroz
Jakie jest hasło?
Prześlij komentarz