4 i 5 sierpnia miały miejsce spotkania rewanżowe w ramach 3 rundy eliminacji Champions League. We wtorek grały tylko 2 spotkania i awansowali dalej zdecydowani faworyci, a więc Anderlecht oraz Hapoel Tel Awiw. Środa zapowiadała się o wiele bardziej ciekawie, gdyż miało miejsce więcej pojedynków oraz grał Lech Poznań. Mistrz Polski podejmował na własnym obiekcie czeską Sparte, z którą przed tygodniem przegrał 0:1 w Pradze. Jedno bramkowa strata była teoretycznie jak najbardziej do odrobienia, ale skończyło się inaczej. Kolejorz uległ takim samym stosunkiem goli jak na wyjeździe, tracąc gola w 50 minucie po rzucie karnym. Pod koniec spotkania zrobiło się bardzo nerwowo i ,,krwawo”. Sędzia zmuszony był pokazać aż 3 czerwone kartki, w tym 2 dla zawodników Sparty, którzy tylko osłabili swoją ekipą w kontekście meczów w 4 rundzie eliminacji. Jednak należy podkreślić, że Lech nie zaprezentował się na boisku zbyt dobrze i ich rywale byli lepsi praktycznie w każdym elemencie gry. Czesi awansowali zasłużenie, a Poznaniacy będą nadal grać w pucharach, ale już tylko w Lidze Europejskiej.
Mnie z środkowych rywalizacji szczególnie interesowała ta w Grecji, gdzie PAOK Saloniki podejmował Ajax. Goście w Amsterdamie zaledwie zremisowali, więc aby awansować musieli zwyciężyć lub ugrać remis bramkowy wyższy niż 1:1. Postawiłem na zwycięstwo Ajaxu, bo był duży kurs, ale liczyłem się z możliwością porażki. Jednak Holendrzy nie mogli dać plamy już trzeci raz z zespołem o klasę słabszym jak było w rywalizacji z Slavią Praga i Kopenhagą w sezonach 2007/2008 oraz 2006/2007. No i faktycznie wicemistrz Holandii nie dał plamy, ale był to szalony mecz. Do przerwy PAOK prowadził 1:0, a w pierwszych 10 minutach drugiej części spotkania padły 4 gole – 3 dla Ajaxu i 1 dla gospodarzy. Mało tego, bo Grecy niewykorzystani rzutu karnego w drugiej połowie, jednej genialnej sytuacji sam na sam, a Amsterdamczycy zaliczyli trafienie w słupek. Ostatecznie skończyło się na 3:3, bo w 91 minucie ambitnie walczącym Grekom udało się strzelić bramkę wyrównującą. Goście awansowali dzięki większej ilości trafień na wyjeździe, ale mi kupon, na którym było także zwycięstwo Wisły Kraków, zepsuli.
Nie obyło się także bez niespodzianek. Awans szwajcarskiego Young Boys po zwycięstwie nad Fenerbache w Turcji i awans mołdawskiego Sheriffu po ograniu w rzutach karnych także nie na swoim terenie Dynamo Zagrzeb się do owych niespodzianek niewątpliwie zaliczają. Jak to jest, że taka Mołdawia ma swojego reprezentanta w 4 rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, a Polska nie? Wszystkie wyniki rewanżowych spotkań:
Hapoel 3:1 Aktobe (Kazachstan)
Anderlecht 3:0 TSN (Walia)
Helsinki 1:2 Partizan Belgrad
Zenit 1:0 Unirea Urzniceni
Kopenhaga 3:2 Bate Borisov
Zilina 3:1 Litex Lovech
Basel 3:1 Debrecen
Dynamo Zagrzeb 1:1 – Sheriff Tiraspol 5:6 po karnych
Lech 0:1 Sparta
Fenerbache 0:1 Young Boys
Gent 1:3 Dynamo Kijów
Salzburg 4:1 Omonia Nikozja
Celtic 2:1 Braga
PAOK 3:3 Ajax
Rosenberg 3:0 AIK Sztokholm
Dzisiaj natomiast odbyły się spotkania rewanżowe w 3 rundzie eliminacji Ligi Europy. Grały oczywiście polskie zespoły Ruch, Wisła oraz Jagielonia. Piłkarze z Chorzowa po porażce na własnym obiekcie 1:3 z Austrią Wiedeń jechali do Austrii praktycznie skazani na pożarcie, a w dodatku zabrakło kilku podstawowych piłkarzy. Po 22 minutach polski zespół nie dość, że przegrywał już 0:3, to musiał radzić sobie w 10 po czerwonej kartce dla Grodzickiego. Na szczęście wynik spotkania się nie zmienił i Ruch poległ ,,tylko” trzema golami. Podopieczni Henryka Kasperczyka pojechali do Azerbejdżanu, aby zagrać przeciwko FC Karabakh i zmyć plamę, jaką pozostawili na sobie po meczu sprzed tygodnia, w którym w fatalnym stylu przegrali 0:1. Do mniej więcej 25 minuty było to wyrównane spotkanie, a Polacy grali na pewno o wiele lepiej niż w pierwszym meczu. Wszystko się zepsuło, jak gospodarze zaczęli strzelać bramki. Zdobyli między 28, a 35 minutą aż 3 gole i totalnie zdołowali Wiślaków. Gdyby Azerowie byli skuteczniejsi mogliby wbić jeszcze ich więcej, ale w drugiej części rywalizacji to goście strzelili 2 bramki i skończyło się na 3:2 dla FC Karabahk, który naturalnie awansował dalej. Jaga pożegnała się z honorem z Ligą Europy, remisując na wyjeździe z Arisem 2:2. Polski zespół nawet prowadził w pewnym momencie 2:1, ale niestety nie udało się owego rezultatu utrzymać do końca.
Były także niespodzianki, a wśród nich odpadnięcie rewelacyjnego beniaminka Ligue 1 z zeszłego sezonu Montpellier z węgierskim Gyorem po rzutach karnych 3:4 przed własną publicznością. Jak przebojem się dostali do pucharów europejskich tak przebojem z nich wylecieli. Odpadnięcie Kalmaru oraz Hiberniam też dość niespodziewane, ale w ogólnym rozrachunku, bo po pierwszym spotkaniu niekoniecznie, mając na uwadze rezultaty, jakie padły. W każdym razie nie ma już żadnego klubu z Polski w Lidze Europy z wyjątkiem oczywiście Lecha, który i tak zapewne nie ugra zbyt wiele. Jutro losowanie 4 rundy eliminacji Ligi Mistrzów oraz Europy. Jestem ciekawy na jakiego rywala trafi Kolejorz oraz Karabahk, który zaimponował mi swoją grą w spotkaniu z Wisłą, bo grali naprawdę świetne spotkanie i życzę im awansu do fazy grupowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz