piątek, 5 kwietnia 2024

Cormega - The Realness II (2022)

1)Once and for All
2)Her Name
3)Glorious (featuring Nas)
4)The Saga Resumes
5)What's Understood
6)Life and Rhymes
7)Grand Scheme (featuring Llyod Banks)
8)White Roses
9)Essential
10)The Life of Ours
11)Age of Wisdom
12)Paradise (featuring Havoc)
13)Man Vs Myth

Cormedze, w przeciwieństwie do opisanego we wcześniejszym poście AZ, zajęło jedynie kilka miesięcy na nagranie albumu (wyszedł w październiku 2022) nawiązującego do klasycznego debiutu od momentu ogłoszenia rozpoczęcia prac (lato 2022). Zrobił to szybciej i o niebo lepiej. 

Cormega to najlepszy uliczny poeta na mikrofonie ever i na The Realness II udowadnia to po raz kolejny. Porusza kwestie szacunku, zdrady, zasad – wszystko osadzone w ulicznym klimacie i robi to jeszcze dojrzalej niż wcześniej. Z jego wersów bije niezwykła wiarygodność uliczna. Album jest pełny niesamowitych lirycznych popisów Cormegi, ale na wyżyny swoich możliwości wznosi się w kawałku „Paradise”. Perfekcyjna uliczna poezja w swojej najczystszej formie nawinięta z taką mocą, że niszczy wszystko na mega bicie. Niesamowita zwrotka, po prostu miazga.

My rhyming is so elite, but I am no elitist
I'm a smooth, street poet, the culture need it
My voice of reason, currently enjoying freedom
No cases running concurrently, always scheming
Standing up when most stay seated

A to, w jaki sposób rapuje poniższe wersy, przechodzi ludzkie pojęcie:

I’m a silent individual
It’s obvious the pinnacle acknowledge as formidable
My dominance is considerable
Confidence in my lyrical performance incomparable

Kończy zwrotkę mocnym punchem, będącym zarazem follow-up’em do samego siebie z „Make It Clear” z płyty wydanej w 2009 roku:

Real recognize real, I don’t remember you

Jak już mówiłem, bardzo dużo wersów jest wartych uwagi, ale przytoczę jeszcze tę grę słów z „Man vs Myth” drugiego najlepszego kawałka na płycie:

Now the only time I'm facing a sentence
Is starring at poetic implications of Realness
Free game only reprise pain and tension
Street's recognize my name is familiar

Warto zwrócić uwagę także na „White Roses” będące hołdem dla Notoriousa B.I.G. oraz Wu-Tang Clanu czy „Age Of Widsom”, gdzie raper nawija accappela i wychodzi mi to znakomicie. Ogólnie nie ma średniego kawałka na albumie, wszystko tworzy wyśmienitą całość. Cormega ma bardzo dobry, sepleniący (na szczęście wciąż!), naładowany szeroką gamą emocji flow. Produkcyjnie płyta ma się znakomicie i oddaje jak najbardziej klimat sprzed 20 lat.

Czy są wady? W zasadzie można się przyczepić, że to trochę epka, bo trwa tylko 30 kilka minut, ale z drugiej strony kawałki nie są przeciągane. Można by dodać do każdego po 1 minucie bitu i wyszłoby ponad 45 minut, ale czy warto? Moim zdaniem nie. Z każdym przesłuchaniem „The Realness II” robi coraz większe wrażenie i nazwanie jej godnym następcą wybitnego debiutu wydaje się jak najbardziej zasadne.  

Brak komentarzy: