Ta kolejka Bundesligi zaingerowała pojedynkiem słabo spisującego się FC Koln z kapitalnie grającym zespołem Borussi Dortmund. Faworyt był tylko jeden i faktycznie goście zwyciężyli 2:1, zapewniając sobie 3 punkty w doliczonym czasie gry, ale mecz stał na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Nie brakowało sytuacji, interwencji bramkarzy i ładnej piłki. Natomiast co do występów Polaków w zespole Jurgena Kloppa to już tradycyjnie – Błaszczykowski od pierwszej minuty, Piszczek tak, ale dlatego, że Owomoyela kontuzjowany, a Lewandowski pojawił się w okolicach 75 minuty.
Sobota
FC Bayern, a raczej wypadałoby powiedzieć FC Krankerhaus, przystępował do spotkania z Hannoverem w niezbyt dobrych nastrojach. Nie chodzi tylko o to, że Monachijski klub gra fatalnie, ale o ilość kontuzjowanych graczy, która sprawia, że mistrz Niemiec powinien się nazywać tak jak sugeruję w pierwszej linijce. Olic, Klose (chociaż w tym przypadku to dobrze), Van Bommel, Contento, Robben, Ribery byli poza składem. Van Gaal musiał postawić m.in. na Edsona, Ottla, Tymoszczuka czy Gomeza. Ten ostatni to bezpośredni rywal Klose w walce o pierwszą jedenastkę, który zdobył trzy bramki, dające zwycięstwo Bayernowi 3:0. Ogólnie gra w pierwszej połowie nie powalała, ale drużyna zdecydowanie lepiej sobie radziła w drugiej części spotkania. Mam nadzieję, że te trafienia zagwarantują najdroższemu piłkarzowi Bundesligi regularne występy od pierwszej minuty, bo ma zdecydowanie większy potencjał niż Klose tylko potrzebuje po prostu czasu i zaufania, na które jak do tej pory nie mógł zbytnio liczyć.
Thomas Schaaf nie mógł być jak na razie zbytnio zadowolony z postawy Werderu zarówno w Lidze Mistrzów, jak i na własnym podwórku. Okazja by nastrój mu się polepszył nadarzyła się, kiedy do Bremy zawitał słabszy kadrowo Freiburg. Gospodarze odnieśli zwycięstwo 2:1, a bramka na 1:0, którą zdobył Hunt była przedniej urody. Freiburg był słabszy w tym spotkaniu, ale nie można powiedzieć, że dali się całkowicie zdominować.
Rywalizacja St. Pauli z Norymbergą to było jedno z teoretycznie najmniej ciekawych spotkań w 8 kolejce Bundesligi. Tak zlekceważono je, że nie ma nawet żadnego skrótu w internecie. Oczywiście pierwsza część zdania jest ironią, gdyż padł wynik 3:2 dla beniaminka, więc mecz nie mógł być w żadnym stopniu nudny. W każdym razie dzięki temu zwycięstwo gospodarze przesuwają się na miejsce numer 6.
W chyba najciekawszym spotkaniu Mainz, a więc niespodziewany lider, podejmował na własnym obiekcie ekipę HSV. Było to bardzo równe, emocjonujące widowisko, w którym nie brakowało emocji. Po wyrównanym boju, w którym każdy wynik mógł spaść, lepsi okazali się goście, którzy wygrali 1:0 po golu w końcówce meczu. Mając na uwadze powyższe, Mainz ponosi pierwszą porażkę w sezonie 2010/2011, tym samym tracąc fotel lidera na rzecz Dortmundczyków.
Powyższą rywalizację nazwałem mianem chyba najciekawszej, bo głównie kierowałem się formą Mainz i pozycjami obydwu ekip w lidze. Pojedynek na Ventlis Arena pomiędzy Schalke a Stuttgartem, który już z nowym trenerem – Jens Kellerem - w teorii to ciekawsze spotkanie, ale obie ekipy beznadziejnie spisują się w lidze. No i na ironia żadna ze stron nie zdołała zdobyć pełnej puli, bo spotkanie zakończył się remisem 2:2.
Rywalizacja Wolfsburga z Aptekarzami zamykała sobotnie zmagania w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech. Kto by pomyślał, że Wilkom może się tutaj cokolwiek negatywnego przytrafić, jak w 68 minucie prowadzili 2:0. Nic bardziej mylnego, bo to spotkanie po raz kolejny udowodniło, że liga niemiecka jest najbardziej nieprzewidywalna ze wszystkich. Leverkusen na przestrzeni 10 minut zdobyło 3 gole, które pozwoliły im wywieźć cenne 3 punkty. Dwa trafienia zaliczył powracający po kontuzji Rolfes.
Niedziela
Kaiserslautern rozpoczęło rozgrywki niespodziewanie dobrze, bo od dwóch wygranych w tym mając na rozkładzie Bayern, ale dalej nie było już zbyt kolorowo, bo zaliczyli remis i 4 porażki. Niestety dla gospodarzy nadal nie jest dobrze, bo przegrali w rywalizacji z Eintrachtem aż 0:3, nie wykorzystując rzutu karnego w pierwszej połowie.
W meczu zamykającym 8 serię spotkań Bundesligi Hoffenheim, który spisuje się nieźle, podejmowało Borussie Moenchengladbach. Sytuacja na murawie zmieniała się kilkukrotnie, ale ostateczny wynikiem było 3:2 dla gospodarzy, którzy są na wysokiej pozycji w tabeli.
Tabela. Oczywiście w przypadku równej liczby punktów decyduje różnica bramek.
1)Borussia D. – 21 punktów
2)Mainz – 21 punktów
3)Bayer – 15 punktów
4)Hoffenheim – 14 punktów
5)Hamburg – 14 punktów
_______________
14)Kaiserslautern – 7 punktów
15)Borussia M. – 6 punktów
16)Schalke – 5 punktów
17)Kolonia – 5 punktów
18)Stuttgart – 4 punkty
Liga Mistrzów, Eliminacje Ligi Mistrzów, Liga Europejska, Baraże, Spadek.
Strzelcy:
Gekas – 7 goli, Eintracht
Cisse – 7 goli, Freiburg
Dzeko – 5 goli, Wolfsburg
Almeida – 5 goli, Werder
Lakic – 5 goli, Kaiserslautern
Grafite – 5 goli, Wolfsburg
Pogrebnyak – 5 goli, Stuttgart
Huntelaar – 5 goli, Schalke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz